Hameln. To nie jest dobra miejscówka dla niej. Hakone byłaby lepsza.
Ale wsadziłam, żeby jesienią też coś się działo na tej rabacie.
Zdjęcia z 1 listopada. Dwóch świerków białych przy chodniku już nie ma, za to doszły ze dwie azalie
Z boku widać jedną z dwóch orszelin, która też nieco urozmaica krajobraz: kwitnie w lipcu i jesienią ślicznie się przebarwia
A z drugiej strony wygląda to tak:
Z tyłu widać młodszego, który - korzystając z tego, że matka zajęta czym innym - robi właśnie dziurę w ścianie. Ehh
Dobrze że mi przypomniałaś o tamtym, bo wczoraj sprawdzałam jak pachną te nasze lilaki i niestety - do tych zwykłych, pospolitych nawet się nie umywają. Więc przynajmniej ceną się pocieszę. Chociaż nie narzekam, bo ładnie kwitną (tzn.: zaczynają)
przyjedź do mnie obejrzeć na żywo i od razu Ci się sen poprawi
Wypróbowałabym jakieś rośliny z tych wykorzystywanych przez Oudolfa: baptysje, amsonie; brakuje mi też jakichś mniejszych traw na tej rabacie
Twoje wiadomości o limce bardzo mnie pocieszają. W zeszłym roku zrobiłam sobie sadzonkę ze swojej limki, która będzie się nadawała do prowadzenia na nóżce, to bym sobie akurat w to miejsce wsadziła
Dobry polityk? A to nie oksymoron?
cóż poradzę. taka rodzina
być może kiedyś, bo na razie nie przejawia zainteresowania
Widziałam ją i też mi się podoba, tylko w tym miejscu mi nie pasuje.
A innego za bardzo już nie mam
Z hortek to jeszcze pink annabelle mi się marzy. ehh
Dziękuję.
Kuklik na pewno jest z serii cosmopolitan, ale dokładnie nie pamiętam.
To jest dodatkowa zaleta kupowania przez net - zawsze można sprawdzić zamówienie
Limki też różowieją, ale (przynajmniej u mnie) dużo później niż Candlelight. Dlatego o tym napisałam, żeby uprzedzić o tym wczesnym przebarwianiu się, co mi właśnie w nich nie pasowało, dlatego poszły out z podokiennej.
Czemu nie dobra miejscówka dla hemelenki, że mało słońca, czy coś innego, bo wygląda super na tej rabacie orszelinką się u Ciebie zaraziłam, więc na pewno na kwaśną u mnie trafi w swoim czasie buźka
polece hortke polar bear, one wlasnie maja takie bialo limonkowe kwiaty, potem przebarwiaja sie na bardziej zółtawo-kremowy. candlelight mam w sloncu i ona bardzo długo byla kremowa, na rozowo we wrzesniu zaczela. wim;s red nie trawie, musze ja gdzies przesadzic, bo mi szpeci, jakas taka "brudna" i rozowa od samego poczatku, kompletne rozczarowanie. limelight mam w slonecznym polcieniu, dlugo sa limonkowe - to moje ulubione hortki. ostatnio odkryłam magical, zobaczymy jakie beda. mam tez little lime bardziej kuliste i niskie.
Dokładnie tak - mają trochę za mało słońca, przez co nie kwitną tak jak powinny. Do tego one chyba mają większe wymagania żywnościowe niż azalie, więc je dodatkowo muszę podlewać wodą z humusem.
I na razie zostanę przy swoich limkach rozmnażanych