Gdzie jesteś » Forum » Projektowanie ogrodów » Podmiejski ogródek

Pokaż wątki Pokaż posty

Podmiejski ogródek

inka74 16:30, 17 wrz 2019


Dołączył: 20 mar 2016
Posty: 14930
ja tam jestem przeciwna cięciu tej tui samodzielnie jakimikolwiek narzędziami. Utniesz z wysokości jeszcze ze 2 metry - boki będą nadal przeszkadzać. Teraz nie ma dramatycznej różnicy. Na 6-8 metrów nawet sekator na wysięgniku nie pomoże a cięcie z pnia spowoduje, że zostaną kikuty i zbyt duże ryzyko pofrunięcia w dół. Tylko skrzydeł brak. A za ta tują to przypadkiem nie ma balkonu/okien od sąsiadującego domu?
choć z drugiej strony jak eM zobaczy takie straszydło po cięciu z pnia to może szybciej eksmisja całkowita wyjdzie...
____________________
Iwona - Przerwa na kawę... *** Wizytówka
inka74 16:35, 17 wrz 2019


Dołączył: 20 mar 2016
Posty: 14930
A cytrynową barbulę kupiłam na targach, dziś w AF widziałam tę srebrną i się zastanawiałam...
____________________
Iwona - Przerwa na kawę... *** Wizytówka
Kasya 17:30, 17 wrz 2019


Dołączył: 22 mar 2014
Posty: 41744
makadamia napisał(a)


Ano wróciły

Zdjęcia barbuli pokazałam wcześniej, ale mogą być mało pomocne

A moja taka, zjadła chodnik
____________________
pozdrawiam i zapraszam do ogladania moich zmagań z naturą Sezon 2020-2023 / Sezon 2016-2018 / Sezon 2014-2015
mrokasia 19:11, 17 wrz 2019


Dołączył: 26 lip 2016
Posty: 17958
inka74 napisał(a)
...
choć z drugiej strony jak eM zobaczy takie straszydło po cięciu z pnia to może szybciej eksmisja całkowita wyjdzie...


Pytanie tylko czyja eksmisja?

Kurka, 8-10 metrów to sporo...rzeczywiście trudno samodzielnie nawet sekatorem na wysięgniku to przyciąć...
Asia, a byłaby szansa na wynajęcie specjalisty do przycięcia? Pewnie nie ma miejsca na wjazd podnośnika koszowego? Ale może metodą alpinistyczną daliby radę?
____________________
Kasia - Ogrodowe marzenie Mrokasi okolice Warszawy
Iwonka 21:32, 17 wrz 2019


Dołączył: 13 cze 2017
Posty: 4164
Asia ostatnie strony u ciebie to jak powieść przygodowa, dreszczyk emocji okraszony żarcikiem, uwielbiam Hasasz po drzewach jak małpka, ja mam odwrotne zapędy, szwagier na drzewie a ja na kolanach pod i modły wznoszę
Czytam u Agatki o lekturach, polecisz coś fajnego? Mam ogromny głód ogrodniczej wiedzy a przede wszystkim przemyśleń. I cieszę się, że już powolutku jestem z tych, którzy cierpliwie poczekają na efekt. Przechodzę koło rozgrzebanej rabaty i na serio czuję jakiś spokój, myśl, że lepiej niech się temat uleży, przynajmniej jest o czym myśleć No i jest miejsce na chciejstwa. Taka np barbula, faktycznie ogromna rośnie? Od soboty szukam dla mojej, nie zakupionej jeszcze, miejscówki, dobrze wiedzieć czy małej czy dużej
____________________
Iwonka - Wzgórze chaosu
makadamia 07:34, 18 wrz 2019


Dołączył: 25 kwi 2016
Posty: 10110
tulucy napisał(a)
No przynajmniej przy siusianiu kobiety aż takiej pomocy nie potrzebują.


Akurat w tej kwestii to panowie mają duużo wygodniej
____________________
Asia-podmiejski ogrodek
makadamia 07:57, 18 wrz 2019


Dołączył: 25 kwi 2016
Posty: 10110
Iwonka napisał(a)
Asia ostatnie strony u ciebie to jak powieść przygodowa, dreszczyk emocji okraszony żarcikiem, uwielbiam Hasasz po drzewach jak małpka, ja mam odwrotne zapędy, szwagier na drzewie a ja na kolanach pod i modły wznoszę
Czytam u Agatki o lekturach, polecisz coś fajnego? Mam ogromny głód ogrodniczej wiedzy a przede wszystkim przemyśleń. I cieszę się, że już powolutku jestem z tych, którzy cierpliwie poczekają na efekt. Przechodzę koło rozgrzebanej rabaty i na serio czuję jakiś spokój, myśl, że lepiej niech się temat uleży, przynajmniej jest o czym myśleć No i jest miejsce na chciejstwa. Taka np barbula, faktycznie ogromna rośnie? Od soboty szukam dla mojej, nie zakupionej jeszcze, miejscówki, dobrze wiedzieć czy małej czy dużej


Iwonko, książek mogłabym Ci polecić bardzo dużo, bo niedawno dostałam nowe pozycje i się zaczytuję (jeśli ktoś zainteresowany, to chętnie opowiem), tylko że ja czytam właściwie tylko anglojęzyczne, bo w Polsce tego rodzaju książek jak na lekarstwo. Jak wydano książkę Dana Pearsona, to wszystkie blogi ogrodnicze o niej pisały.
Z książek przetłumaczonych na polski znalazłam tylko "edukację ogrodnika" Russela Page'a. Książka sprzed stu lat, a nadal jest na każdej liście książek ogrodniczych wartych przeczytania. Nie wiem jak to się stało, że jej jeszcze nie mam

Ja też strasznie wolno zabieram się do różnych prac i mój ogródek strasznie się ślimaczy. Nie to co u Inki: przez tydzień do niej nie zaglądasz, a tu się okazuje, że kostka skuta, cała nowa rabata zrobiona i obsadzona, o której tydzień temu nawet mowy nie było. A w następnym miesiącu kolejna
____________________
Asia-podmiejski ogrodek
makadamia 08:22, 18 wrz 2019


Dołączył: 25 kwi 2016
Posty: 10110
inka74 napisał(a)
ja tam jestem przeciwna cięciu tej tui samodzielnie jakimikolwiek narzędziami. Utniesz z wysokości jeszcze ze 2 metry - boki będą nadal przeszkadzać. Teraz nie ma dramatycznej różnicy. Na 6-8 metrów nawet sekator na wysięgniku nie pomoże a cięcie z pnia spowoduje, że zostaną kikuty i zbyt duże ryzyko pofrunięcia w dół. Tylko skrzydeł brak. A za ta tują to przypadkiem nie ma balkonu/okien od sąsiadującego domu?
choć z drugiej strony jak eM zobaczy takie straszydło po cięciu z pnia to może szybciej eksmisja całkowita wyjdzie...


Niee, o siebie się nie boję, jeżeli bym miała ciąć "na kikutek" to zupełnie nie ma problemu. Natomiast z tą eksmisją to mnie wyczaiłaś...

Balkonu żadnego na tym dachu nie ma. Na tą stronę wychodzą tylko okna łazienki.

mrokasia napisał(a)


Pytanie tylko czyja eksmisja?


To jest dobre pytanie

mrokasia napisał(a)
Kurka, 8-10 metrów to sporo...rzeczywiście trudno samodzielnie nawet sekatorem na wysięgniku to przyciąć...
Asia, a byłaby szansa na wynajęcie specjalisty do przycięcia? Pewnie nie ma miejsca na wjazd podnośnika koszowego? Ale może metodą alpinistyczną daliby radę?


Dla tej jednej tui z całą pewnością fachowca nie będę wzywać. Natomiast tak czy inaczej czeka mnie przerobienie całej tej rabaty i tutaj bez pomocy sprzętu na pewno się nie obejdzie. Pytanie tylko - jaką przyjąć strategię dla tej rabaty.

Wersja dla mnie optymalna: wyrzucić wszystkie krzaczory z rabaty, posadzić żywopłot z cisa i szpaler drzew liściastych.
Wersja bardziej realistyczna: zostawić te dwie tuje po bokach, wyrzucić krzaki, które rosną pomiędzy nimi i w zamian posadzić ścianę ze szmaragdów i na jej tle robić rabatę.

W obydwóch wersjach trzeba:
- zrobić przy ogrodzeniu niską podmurówkę, bo po drugiej stronie ogrodzenia chodnik jest niżej niż rabata i ziemia się przesypuje,
- wywieźć jałową ziemię i zastąpić ją żyzną,
- wymyślić jakiś sposób na zbieranie deszczówki z tego dachu.

I ostatni punkt jest najtrudniejszy. Teraz stoi tam jedna beczka, przydałaby się druga. Trzeba z jednej strony te beczki jakoś zasłonić, żeby nie straszyły, a z drugiej strony - zapewnić do nich wygodny dostęp.
W zasłonięciu beczek przeszkadza 30-letni cis, który ciężko będzie przenieść, a w dostępie przeszkadza pień tej wielkiej tui (nawet jeśli ją wytnę, to w tym miejscu i tak chcę w tym miejscu posadzić drzewo, żeby nie patrzeć się na dach).

Całe przedsięwzięcie jest skomplikowane i kosztowne, więc chodzę od trzech lat i kombinuję, jakby ten temat ugryźć, a mąż drży, żebym w końcu czegoś nie wykombinowała. Jemu pasuje stan obecny, bo najlepiej zasłania ten sąsiedni dom.
____________________
Asia-podmiejski ogrodek
makadamia 08:24, 18 wrz 2019


Dołączył: 25 kwi 2016
Posty: 10110
Kasya napisał(a)

A moja taka, zjadła chodnik


o rany
wywaliłam kłosowca, bo był bardzo krzaczasty i za bardzo się rozkładał na tej rabacie. wygląda na to, że zamienił stryjek siekierkę na kijek
____________________
Asia-podmiejski ogrodek
makadamia 08:25, 18 wrz 2019


Dołączył: 25 kwi 2016
Posty: 10110
Gosiek33 napisał(a)
Nie wytrzymam z Wami

____________________
Asia-podmiejski ogrodek
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies