Zawciągi polecam mimo konieczności odmładzania - kwitną prawie do późnej jesieni, choć później już pojedynczymi kwiatami - przynajmniej u mnie. Zobaczymy w tym roku, bo w zeszłym były jeszcze młode, a teraz już chyba zdążyły się dobrze ukorzenić.
Oj z tym koncertem to powiem Ci, że miałam obawy, ale dopiero w środku na dobrą sprawę - jak się zaczęło robić dusznawo, ale zaraz puścili powietrze. Bo samo stanie 2h to było ok
Masz Guacamole, wow! Kurka, też ją gdzieś wcisnę u siebie, takie tegoroczne must-have
Przetacznika mi małż zgrabnie wypielił co do ostatniego korzonka, tak więc pewnie nie odrośnie. Też czekam na konwalie. Dostałam od teściowej, wreszcie mogłam je posadzić w swoim ogrodzie, bo dzieciaki już duże i rozumne. Zawilce miałam nadzieję, że mi się rozmnożą, a one wyginęły, dziwne.
Pięknie masz, kolorowo, ale schludnie i czysto. Tak lubię
U Ciebie Kasiu bruzdownica, u mnie z kolei poskrzypka, dzisiaj nawet pierwszego chrabąszcza opuchlaka na tulipanie analazłam a więc zaczyna się coroczna walka kto kogo zniszczy.
Mam nadzieję, że chemii nie stosujesz? ale co w zamian jak inwazja się powiększa
Pamiętaj, aby się oszczędzać
Wiesz co, obawiam się, że z bruzdownicą niczym jak chemią na początku to nie powalczę, więc poszła zanim wielki już krzak pojdzie na straty (na szczęście jest komu zrobić oprysk). Potem juz RT bedzie tylko leciało.
Ale to Guacamole to nie jest na bank Guacamole, choc z dużym prawdopodobieństwem żeby było śmieszniej to rok temu miałam ją kupic w szkółce, ale ogrom poletka hostowego mnie poraził, a czas na powrót do domu mi się tak skracal szybko, że odpuściłam na rzecz innych roślin. Część tych
zakupów wiozłam do Toszki, od której dostałam m.in. kilka host, w tym chyba była owa podejrzana
Ale masz nadgorliwego małżonka, haha
Dziękuję za pochwały! Mnie tam się wydaje, ze ogród wola: ogarnij mnie wreszcie! Sypnij kory tu i tam ale ja póki co zwlekam z tym, bo co rusz jakieś przeprowadzki urządzam w ogródku.