tak ze 2,5 godz temu usiadłam, żeby wstawić fruczaka i mi się przysnęło przy biurku
Ale była u mnie Anula z ogrodu z rzeźbą, chodzimy po tych moich "hektarach" przy werbenie, zimno jak cholera, a tu coś fruwa tak dziwnie
Wytrzeszczyłam oczy, bo już wiedziałam co to za gość i jaka gratka
Nie przypuszczałam, że kiedyś do Warszawy zawita na blokowisko
Poszłam po Małża, bo on sprawniejszy w foceniu
jutro cdn
bo wypadałoby położyć się do łóżka a nie spowrotem na biurku zalegać twarzą