....ale
No właśnie Kasiu - pan nie tłumaczył pomyłki. I no właśnie Rytlaz tą ceną też dziwna sytuacja. Dzwonię (mimo, że dzwonić miał pan jak ustali z kierowcą co tamten przywiózł), a pan w zasadzie na wstępie, że on to zabierze i przewidzie do moich sąsiadów (tych od rzekomego czarnoziemu, który okazał się torfem), bo oni równają cały teren i tak się z nimi umówił, bo ziemi będą potrzebować multum. Pan przy okazji zapytał, czy może to zrobić jak trochę ziemia przeschnie, bo że u nas mokro to tłumaczyć mi akurat nie trzeba.
No i mi tłumaczy, że u sąsiadów ziemia czarna, bo to torf, a torf jest droższy... No i tu mnie zatkało! Bo od początku mówiłam- to, co u sąsiadów! A on od początku, że to 500 zł duży samochód! A teraz, że ten duży 700 zł, a mniejszy trochę mniej... Więc skąd takie informacje teraz?
____________________
Marta
Krok po kroku w tym natłoku