Roma, żaden rolnik nie sprzeda czarnoziemu. To zbyt cenna ziemia. To słowo czarnoziem pojawiające się w ogłoszeniach, to zwykły chwyt marketingowy. Tym mianem określa się zwykle ziemię w kolorze bardziej czarnym niż brązowym.

Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

Johanko, ziemia z osuszania stawu będzie mieć piękny czarny kolor, bo na dnie stawu rozkładało sie sporo materii organicznej. Może byc jednak spore ryzyko skażenia ziemi metalami ciężkimi. Nigdy nie wiadomo, co w tym stawie było topione.

Może i promieniuje, ale za to jaka trawa na niej rośnie!

Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

Roma, żaden rolnik nie sprzeda czarnoziemu. To zbyt cenna ziemia. To słowo czarnoziem pojawiające się w ogłoszeniach, to zwykły chwyt marketingowy. Tym mianem określa się zwykle ziemię w kolorze bardziej czarnym niż brązowym.

Właśnie o tym napisałam. Ale teraz sprawdzam "ręcoma" . Ja potrzebuję ziemi gliniastej i dlatego macam, ściskam i toczę wałki. Wącham też, jakieś skrzywienie, choć może to właśnie zdrowy objaw? .

Roma, jak najbardziej zdrowy Ja też wącham
Ostatnio rok temu jak mi pan przywiózł wywrotkę, to też wąchałam

No rzeczywiście jak tak porównać to Twoja biedniej wygląda a może mimo to jest żyzna?

Edit. W sumie mojej sis tez taka czarna przyjechala a jak popada to nie daj w to wdepnac bo mozna popłynąć a i wszystko brudne. Mazia się straszna robi.

Oj, znam kłopoty z ziemią. To co przywieźli mi za pierwszym razem nijak się miało do tego, co dostałam za drugim.
Po zeszłorocznych doświadczeniach stwierdziłam, że tak czy inaczej zamiast nie wiadomo jakiej ziemi lepiej zamówić od razu obornik albo kompost.

Jeżeli ta ziemia jest piaszczysta, to bym ją wykorzystała - funkcję rozluźniania gliny spełni dobrze. A potem szukała tego kompostu/obornika.

w big-bagach można zamówić Sprzedają na tiry (o ile mnie pamięć nie zawodzi to min. 7 albo 8 ton.

Swego czasu jak podliczyłam cenę i wkurzenie na niewiadomoco z gratisami z wywrotki (też miałam watpliwą przygodę) to cena nie jest wygórowana, a jakość ziemi nieporównywalna i wybór spory. To już przetestowane źródło. Dodam, że te big-bagi to szalona wygoda, a dodatkowo czysto i elegancko.

A ja, idąc za przykładem znajomej nakazałabym zabranie tego w cholerę - towar nie zgodny z zamówieniem!
Może to czegoś nauczy sprzedawcę - bo obniżona cena to w dalszym ciągu dla niego "sprzedany towar".

Marto, potrzebujesz konkretnej, żyznej, organicznej ziemi, a nie materii do podniesienia gruntu.

Kurcze, współczuje przygód z ziemia.

Nawet na zdjęciach widać spora różnicę. Ja bym chyba kazała zabrać. A zapłaciłaś już? Bo jak nie to się nawet nie zastanawiaj.

Roma ja się chętnie wymienię swoją gliną na Twój piaseczek

HAniu na pewno masz rację, ale ja jestem wzrokowiec- mi się ta czarna podoba i do niej wzdycham. Niech to będzie z jeziora, niech to węgiel mielony będzie, ale taki chcę

Asiu Johanko- no też właśnie Ja niestety z tych, co to wychodzą z założenia, że nic zdrowego już nie ma, więc, czy to z ziemi będzie topielcami promieniowało, czy z hamburgera- na to samo wychodzi

Aniu już sobie wyobrażam, jak w obecności Pana zaciągasz się ziemią mówiąc "o tak! właśnie taką ziemię chciałam, żeby tak pachniała!!!"

Natalko pociesza mnie to, co mówisz. Ja się niestety obawiam- patrząc na to realnie, że będę musiała obornikiem posmarować ale ziemia zostanie.

Asiuno na pewno nie jest gliniasta, fajna, sypka ale ma sporo kamieni różnej wilekości. Śmieci się zdarzają (dobra jeden kawałek zrywki znalazłam...) no i jakby kawałki darni. I tu właśnie pytanie do

Toszki- czy to może być humus? Bo ja się nie znam, a moje oburzenie wynika z faktu rozminięcia z moimi wyobrażeniami, ale może ta ziemia faktycznie nie jest zła. Wygląda jakby była ściągnięta "wierzchnia warstwa" i dopiero wzięta ta- stąd zdarzają się kawałki darni (tak myślę).

Joanno- zapłaciłam. Konkretnie, to zapłacił Pan malarz, który akurat był w domu