Wróciłam wczoraj, 7 godzin w drodze nic przyjemnego- z dwojga złego dobrze, że jechałam z, a nie nad, bo po przeciwnej stronie A1 zablokowana z powodu wypadku.
Niemal prosto do dentysty i zonk- rtg panoramiczne wskazało, że...nie ma mnie co boleć. A boli...No to wytypowałyśmy zęba, procentowym prawdopodobieństwem wśród lewej strony górnej szczęki, bo w zasadzie cała połowa mnie bolała.
No i chyba skucha, bo ząb nadal boli. Może mniej więc liczę, że boli, bo był maltretowany, ale wizyty czwartkowej nie odwołałam...
A co do spraw ogrodowych:
Rytla zakodowałam-co 70 cm.
Kasiu- myjko - czyszczarka, to taki przerywnik w terapii zalecony przez dziewczyny
Agatko- no oto HAnia właśnie

Celne spostrzeżenia
Angeliko raczej słabo wypoczełam- raz, że krótko, dwa, że przez ból zęba chroniczny brak snu. W każdym razie polskie morze zaliczone po 12 latach rozstania. Ładne. Ot tyle