Oł Goszzz....Toszka daj żyć! Straszne te artykuły! Plus jest taki, że nie mam ani bólu ucha, ani skroni, ani szyi. Klika tez nie ma, i ból się nie nasila przy jedzeniu, czy otwieraniu szczęki. Ale fakt- ból jest "rozlany", a jego lokalizacja ogranicza się do "górna lewa część szczeki.
Zapytam dentysty- myślę, że to powinno być widać na zdjęciu szczęki chyba? Czy nie? Zapytam. Póki co wzięłam kolejną tabletkę i czekam, aż zacznie działać

Że się wtrącę w kwestii kul cisowych, które uważasz, ze są nie do zdobycia ... jak tylko znajdę chwilkę czasu cyknę Ci fotkę kulekm które formuję od maja bodajże z cisowych sadzonek zapolickich ... część mam z 1szt zrobione i kilka z 2sadzonek (czyli wiesz jaki to koszt) ... w tym sezonie szału nie bedzie ... wp rzyszłym pewnie też jeszcze nie ale za dwa lata uważam, że będą pięknymi kulami

No to pewnie swoją wizytą wjechałaś sąsiadom na ambicję skoro tak się ogrodowo rozwinęli

Łączę się z Tobą w bólu (oczywiście zęba ). Wprawdzie teraz jest ok ale jak przypomnę sobie usuwanie ósemki i suchy zębodół, tydzień na ketonalu i kilka wizyt na zakładanie opatrunków to bolą mnie wszystkie te które zostały

Kulkowisko wyszło super

No ale doczytałam, że już posadziłaś także nie pomogłam ...

Reniu ja mam w zeszłym roku sadzone cisy, które w tym sezonie mnie osobiście powaliły- pięknie się rozkrzewiły, są cudne- z tymi październikowymi w ogóle nie mogą stanąć w szranki, z tymi majowymi z tego roku również. Pewnie dałoby się z nich zrobić kulę, ale aż mi ich szkoda- takie piękne są i już niemal zaczątek żywopłotu na półce mi tworzą.
Wiem, że gotowej kuli z cisa nie kupię, sama mogłabym pewnie zacząć robić, ale aż mi żal