Przeanalizowałam jeszcze tę moją przyszłą annabelkową rabatę i jednak nie będzie na niej tych tawuł brzozolistnych . Zostawię annabelki ,przed nimi szeroki pas rozplenicy i rozmyślam co mogłoby rosnąć na samym brzegu-ten niebieski pas. Przychodzi mi do głowy berberys Admiration albo rozchodnik Thunderhead. Tylko trochę mam zagwostkę jak te kolory tak masowo mi się zgrają,ech to wymyślanie
Ja się nie wypowiadam ani o doborze roślin, ani o fakturach, ani o kolorach- artystyczna noga (lewa dla jasności) jestem.
Jednakowoż podziwiam nieustającą chęć i zapał! I hosty też podziwiam
W kwestii chęci i zapału to różnie bywa,ostatnio w te upały raczej kiepsko o to było . No ale dziś było czym oddychać i trochę podziałałam. Efekty pokażę jutro . Wszystkiego mi brakuje,brakło mi kory(kory to szumnie powiedziane bo do ściółkowania wykorzystałam zrębki z krzewów które usunęliśmy),brakło mi sadzonek śmiałka ale w sumie i tak więcej na razie bym nie posadziła bo dalej nie rozwalone są te fatalne betony. Trudno, muszę czekać aż M się zbierze w końcu. Zaraz wakacje więc będzie miał więcej czasu.
Jutro chciałabym oczyścić kawałek i dosiać trawy tak żeby już było koło trawnikowe . I zabieram się za drugą stronę na froncie ,tę przy świerkach.
Trochę za szybko skończyli ten przejazd
Czego jak czego, ale zapału do pracy to Ci na pewno nie brakuje. No i masz dobrą rękę, bo pomimo tych upałów wszystko Ci się ładnie przyjmuje.
Ale faktycznie, dzisiaj od rana super się robiło, było czym odetchnąć. Dobrze, że choć trochę popadało.
Masz rację ,za szybko ,taki był spokój.
Dziś przesadzałam śmiałki z przechowalnika na frontową i dużo mam wątpliwości jak dadzą radę,ale już nie mogłam wytrzymać co by ich nie posadzić. Mam nadzieję że ze dwa trzy dni będzie ciut chłodniej a już jakby popadało jeszcze byłaby pełnia szczęścia bo to co napadało to nawet nie widać zbytnio.
Widzę, że nie odpuszczasz . Ja też sobie powolutku grzebię w zasadzie każdego dnia wieczorem ok. 2h.
A co rabaty z rozchodnikiem i rozplenicą - może wsadzić sporo czosnków?