Madziu, w zimie nie myślę o ogrodzie, jakoś nie mam weny pisać jak wszystko wokół zamarznięte.
Jak tylko poczułam pierwsze promienie słońca i przedwiosenne ciepełko od razu przybiegłam do was
Lawenda na pewno się pozbiera, mi ze będzie słabiej kwitną a może i nie. Trzymam kciuki.
Oj Wiolu, moje zastane przez zimę ciało dzisiaj całe w zakwasach, serio, ledwo chodzę, wstyd! Działałabym dzisiaj dalej ale przez te weekendowe szaleństwa ogrodowe nabawiłam się problemów z pęcherzem. Tak to jest jak się w samym tshircie lata
Masz rację to najprzyjemniejsza gimnastyka z możliwych, lepsze niż joga na egzotycznej plaży!
Lecę do Ciebie popatrzeć
I pewnie nic im nie będzie pogoda bardzo się zmienia i zasady dotyczące terminów cięcia niedługo będą nieaktualne, 16 stopni w połowie lutego jeszcze z 20 lat temu byłoby nie do pomyślenia.
Lawendy doprowadzają mnie do szału, brzydkie rozczochrane, w tym roku przytnę je na jesień, żeby nie musieć na nie patrzeć całą zimę... A widzę je z okna kuchennego, więc wiecie...
najlepiej je wsadzić w takie miejsce gdzie nie są na pierwszym planie tylko za czymś ja je mam za wrzosami tak ze zimą na pierwszym planie widać tylko ładne wrzosy a nie badyle lawendy