u nas podobnie...
całą rabatę, którą robiłam w zeszłym roku muszę przeorganizować, bo sąsiad się blisko postawiła
i mimo że nasz dom odsunięty sporo, to widzimy swoje tarasy jak na dłoni :/
Widzisz, obie mamy przekichane, tak się co jakiś czas użalam ale ciężko mi się z tym pogodzić. Choć z drugiej strony wiem, że mieszkam w wielkim mieście i to normalne, że domy są blisko siebie. Dalej nie wiem czy jednak jakiś wysokich drzew nie posadzić co by przesłonić górne okna tego domu. Tylko tam szmaragdy i pissardi i nic już się nie zmieści....
Też tak mieć będę ( choć teraz jesteśmy odlosnieci na maksa, nie lubię na taras wychodzić przez to. Z tą różnicą,że wiem że tam dom powstanie,więc póki co sądzę tuje i płot lamelowy się da. Myślę,że zdąży to wszystko urosnąć.
Musi być to bardzo niekomfortowe,takie "bliskie" sąsiedztwo :/
Dobrze robicie, nas te obie budowy zaskoczyły, bo przez kilkanaście lat działka stała pusta i nikt się nie budował aż tu nagle hop i będą dwa domy.
Na razie nikt jeszcze w tym pierwszym domu nie mieszka ale pewnie jak zamieszka, to poziom dyskomfortu wzrośnie. Trochę żałuję że nie posadziłam na granicy serbów, któraś mi na O. odradziła i poleciła szmaragdy a ja się posłuchałam. No cóż za błędy się płaci. Ale jak się wkurzę to posadzę choć trzy serby właśnie na wysokości tego domu. Najwyżej poprzesadzam to i owo.
Ewunia na pocieszke powiem ze chociaz tyle dobrze ze ladny dom sąsiedzi wybudowali i beda sami z jadalni mieli piekny widok na twoj cudowny ogrod i tak urocze trawy