Kasiu bardzo dziękuję za wizytę pomimo styrania po sadzeniu serbów(no chyba na akord żeście sadzili ). Składam podziękowania reszcie grona obecnego , kto tam się modlił o pogodę dostaje dodatkowe całusy( ma chody ten ktoś, chyba że to taki zbiorowy sukces).
Klon przedni super rozgałęziony,tak stałaś nad moim z głodem w oczach że myślałam że trzeba będzie kopać ale trafiłaś ci się naprawdę sztuka do pozazdroszczenia.
Miśki piękne, serby miśkowate teraz tylko kopać,wsadzać a w zimę dalsza planistyka.
Ten egzemplarz na razie ma listki i żółte i z czerwonymi tonami. Zobaczymy co będzie dalej. Ale żółty dla mnie też byłby OK .
Kochana, plan na ten rok wyczerpany, nie mówiąc o finansach... jeszcze tylko 3 Dorenboosy chcę kupić i finito.
Zobaczymy jak będzie z tym przebarwianiem. Obok w szkółce stał jeszcze jeden, malutki i ten był już cały czerwono-bordowy.
Dzięki Kasiu, super, że wpadłaś . Szkoda tylko, że jesteś zwyciężczynią w konkursie na najkrótsze odwiedziny . Trzeba to będzie naprawić w następnym sezonie.
A tak jakoś wyszło...
Serby dziękują, oby się tylko wszystkie przyjęły.
Musze podjechać dziś po superfosfat bo mi się skończył a polecany na ukorzenianie florovit p-k, który zamówiłam przez neta nie przyjdzie . Paczka uległa destrukcji w transporcie i sklep zrezygnował z wysyłek tego towaru...
Trzymam kciuki za Twoją tujkę.
Agatko, nabytki dziękują . Do ginnala przekonały mnie Twoje słowa, że z tymi nasiennikami wygląda fajnie (a mamy przecież podobne upodobania kolorystyczne ) no i obejrzenie go w realu u Kwartecika . No i jak trafił się taki fajny egzemplarz to co się miałam zastanawiać? Będzie gwiazdą na środkowej .
Aniu kochana, to ja dziękuję za gościnę i za cierpliwość . I za możliwość przekonania się, że ten klon, który przyciągnął moją uwagę i na który tak pożądliwie patrzyłam to właśnie klon ginnala .
Wsadzanie dóbr powinno się zrealizować w tym tygodniu jak pogoda pozwoli. EM mnie pogania, bo rośliny stoją . Ale musimy najpierw wyznaczyć rabaty bo tak to nie wiadomo co gdzie sadzić. A tu rzeczywistość rozjechała się z moim projektem i kicha. Projekt nie uwzględniał drzwi z kuchni i umiejscowienia zbiornika na deszczówkę. Muszę pokombinować też z rabatą przy domu i tą rabatką - pipką przy tarasie... A musi przestać padać bo najlepiej będzie wyznaczyć to w terenie a nie na papierze. Nie nudzi Ci się w domu przypadkiem ???
wiedzialam, ze jednak zdecydujesz sie na Ginnala, jest boski. chyba tez kupie jak gdzies dorwe. nie mam szans jednak na takie okazy. u nas bryndza a ceny jak za zloto.
i w ogrodzie nic robic nie moge, od wczoraj żabami rzuca wrrrrr.
Tak się zastanawiam - wyrwie mi tę kalinę z przytarasowej czy nie??? Czy "tylko" złamie??? I nie wiem - zostawić jak jest czy upalikować do jakiegoś mega sztywnego kija?