A wiesz, że ja tym się wogóle nie przejmuję, zresztą jak coś robię w ogrodzie - głównie na froncie to zawsze mam widownie
Kiedyś jak wianki na święta wieszałam, to dziwnie czułam oczy na sobie - odruchowo spojrzałam w okno kuchenne sąsiadów - odskoczyli jak oparzeni
Mnie też widownia nie przeszkadza, ale mieszkam przy drodze na mały cmentarz i nie chcę kłuć w oczy ludzi, którzy w niedzielę tam się udają. Z tego samego względu jakiś czas temu przestaliśmy kosić trawę w niedzielę. Dla mnie niedziela to taki sam dzień jak każdy inny ale niekoniecznie chcę w tym dniu latać na froncie z łopatą i taczkami, umorusana ziemią . Często natomiast zdarza mi się pielić albo przycinać rośliny.
U mnie tez wiatrzysko ale udało mi się podlać topsinem te chore bukszpany. Jutro niby ma być ładnie ale ja do pracy Wieczorem to niewiele czasu zostaje .