Rzeczywiście, roboty sporo zrobionej a jeszcze więcej przed nami .
Dzięki Asiu .
8-10 m to sporo. Wiem, że po iluśtam latach ale jednak. Ale myślę . Miejsce mam. Ale nie można mieć wszystkiego .
Niewiniątko .
Anulka, ja również bardzo się ucieszyłam widząc Was .
Tak, tak, masz rację, obsadzę się dereniami i zostanę dereniowym guru .
Ty kusicielu!!!
Chyba jednak z niej zrezygnuję. W pobliżu miejsca gdzie chciałam ją ewentualnie posadzić posadziłam jaśminowce Aureusy i teraz bordowe drzewo mi tam nie pasuje. Ale myślę o Oli . Tylko chyba z wyborem poczekam aż pojawi się altana, bo obok niej miałoby to drzewko rosnąć a ja wzrokowiec - muszę widzieć .
Miło mi, że kształt rabat i ścieżek Ci się podoba .
Ja nie widziałam takiej wysokiej amanogawy, nawet stary egzemplarz nie miał więcej niż 5-6
A nawet gdyby to 8-10 m przy tak chudym drzewku jest nieodczuwalne,
Duzo mniejsza objętość niż jabłonek
Dziś znów trochę do przodu . Na tapecie był warzywnik. Przekopaliśmy kwaterki z dobrociami, odchwaściliśmy przejścia i okolice, podyskutowaliśmy o tym jak mają być wykończone ścieżki pomiędzy kwaterkami(chyba stanie na płytach chodnikowych i żwirku) i tymczasowo wysypaliśmy wolne przestrzenie korą. Nie cały warzywnik skończony bo muszę dokupić 3 borówki do tych co już mam.
I tu pytanie - te dwa posiadane przeze mnie krzaki są od teściowej, która nie zna odmiany. Na moje oko to mogą być w ogóle dwie różne odmiany bo krzewy odrobinę się różnią. Chcę dokupić jeszcze trzy krzewy. Kupować po jednej sztuce w różnych odmianach czy wszystkie trzy jednej odmiany????
Aaaa, i jeszcze jedno - wyrwałam dziś taczkę zielska spod żywopłotu z tuj. Rwałam jak leci więc doszłam do wniosku, że nie wrzucę tego na kompost tylko może nastawię gnojówkę. Wrzuciłam wszystko do dużej beczki i zalałam wodą. Jutro postaram się narwać i dorzucić tam pokrzywy, muszę sprawdzić czy już mam za płotem. Czy taka gnojówka z chwastów wszelakich ma sens??? To moja pierwsza... .
mnie się kołacze dokładnie tak samo jak galgAsi ale ja się nie znam moje borówki rok temu sadzone w bólach wieeeelkich, jeszcze tydzień temu wyglądały jak martwe, teraz coś się jakby rusza i wyglądają jakby nieśmiało listki puszczały Mam nadzieję, że przeżyły i będą owocować