Toszka napisał(a)

Z moich doświadczeń i eksperymentów wynika, że rozplenica lubi ciężką, żyzną ziemię i wodę, dużo słońca i rośnie.
Bez wody słabo rośnie i słabo kwitnie.
Korzenie ma olbrzymie i dlatego dołek musi być bardzo głęboki, w miarę szeroki i dużo dobrego w nim. Ważne by starannie przekopać z własną ziemią.

ML na początku marudzi. Potem rośnie - czy to słońce czy półcień, czy dużo czy mało wody. Rośnie i nie marudzi Ale pierwszy rok zazwyczaj strzela focha

Toszko jak fajnie że to napisłaś
bo mój ML jeden strzela focha drugi jakoś rośnie

cmok

Kasia mozesz zobaczyć moje ML

Toszko, to mnie nieco zmartwiłaś bo chyba nie najlepsze miejsce dla tej rozplenicy wybrałam a innego nie mam . Słońce będzie miała, wodę będę lać, ziemię też jej dam dobrą tylko obawiam się, że tych dołków to za wielkich jej nie pokopię... Trudno, zrobię co będę mogła, posadzę i będę obserwować...

A co do miskantów - ten mój kurdupel to odmiana Yaku Jima, zobaczymy jak będzie rósł, może ma inny charakter niż ML . Moje gracki też rosną i na razie nie marudzą .

Kamila, idę do Ciebie .

Dziewczyny, mam pytanie o hortendje bukietowe - na kilku pojawiają się żółte liście. Co się dzieje? I co na to poradzić?

Może trzeba je zasilić, bo to żarłoczne stworzenia.

Toszko, a czym najlepiej? Mam nawóz do hortensji tylko nie wiem czy on nie jest tylko do ogrodowych...
Mam też florowit w płynie.

Nawóz do hortensji daj. Najlepsza by była'Magiczna siła"i oprysk dolistny.

Późną jesienią, na zimę, lub bardzo wczesną wiosną rozłóż wokół obornik (nie musi być hiper przekompostowany.)

To kupię dziś "Magiczną" do hortensji. Ona jest w granulkach? Rozpuścić i opryskać? Rozpuścić i podlać? Rozsypać pod krzewem i podlać? Wytłumacz proszę jak krowie na rowie .

Rozpuścić i opryskać (nie w słońcu, późnym popołudniem) po lisciach (nie po kwiatach), a resztką z opryskiwacza można podlać.

Ooo, wielkie dzięki .
Cmok .

Hortki zasilone , zobaczymy co się będzie działo dalej, czy żółknących liści będzie przybywać czy nie. Oby nie .
Pracuję nad frontową. Wyeksmitowałam ostatnią i jedyną już u mnie różę ( znalazła miejscówkę przy tarasie) i dwa jałowce wiltonii. Zabrałam się za sadzenie rozplenic i przesadzanie rozchodników i tawuł. Słaby czas na przesadzanie ale coż... Na razie zrobiona połowa, czekam do wieczora na ochłodzenie bo ta rabata cały dzień w słońcu.
Trzymajcie kciuki za mnie bo dopada mnie zniechęcenie i jakaś niemoc. Coś mnie ta rabata przerasta...