Nie, zadzwonię i powiem, że jest lub nie ma serio to muszę się zastanowić gdzie to mogło być bo jeszcze się pytałam co to jest i nie mogłam uwierzyć, że to nigra.
Nie, jadę w poniedziałek, wracam w czwartek. Czasem w środę
Co do roślinki do kąta, oczywiście ma sie tobie podobać. I nie będę Cię naciskać, żeby była "zimozielona"
Sadź, co Ci w duszy zagra! Ja też swoje carexy posadzę
P.S.
Ja swoje hakuro tylko przesadzę
Nie dość, ze lubię, to i M mi o nie awantury robi, ze się obcych słucham... Muszę mu zostawić i w sumie się sama z tego cieszę
Johanka, ponieważ odebrałam to do siebie, pozwolę sobie odnieść się do wpisu. Doskonale wiem, że Mrokasia Conic nie usunie z pewnych powodów a moje wyglądające na może nieco "uszczypliwe" wpisy na ten temat mają swoją historię i są wyłącznie z intencją żartobliwą i mam nadzieję, że Kasia (znając jej poczucie humoru) w taki właśnie sposób je odczytuje.
Odnośnie "de gustibus...." - to po co przychodzimy na forum? Jeżeli kochamy to co mamy i nie chcemy nic zmieniać to nie pytajmy o rady, tylko róbmy po swojemu i już. Jeżeli stado innych bab wyraża jednomyślną opinię na jakiś temat, to znaczy, że chyba coś jest na rzeczy. Masz dwa wyjścia: albo zrobić tak jak Ci radzi to stado innych bab albo to olać i robić po swojemu.
Ja wiem, że czasami chcąc dokonać jakichś zmian, mamy wizję tych zmian i pytając o radę oczekujemy poniekąd potwierdzenia słuszności tej wizji. A tu nagle bęc i pojawiają się odmienne zdania, różne propozycje, które nie zawsze nam odpowiadają. No i klops, trzeba sobie jakoś z tym poradzić.
Ale jeżeli traktujesz osoby, które starają Ci się pomóc jako stado bab, które Ci mieszają w ogródku, to jest to jednak trochę przykre
Ania, jednak chyba źle zrozumiałaś. To nie był wywód przeciwko Tobie broń boże.
Tylko refleksja nad tym, ze jest tu taki "trend", ze wiele osób na siłę próbuje nam zmieniać gust. I nie mówię tu o Tobie, nawet nie przyszło mi do głowy.
Ja sama się na tym łapie. Ostatnio Kasi jałowca kazałam wywalać.
Łapię się na tym, ze ulegam i nie walczę o swój gust. I trochę w sumie żałuję, że wywaliłam swoje jałowce
Ania, prawda jest taka, ze gusta mamy odmienne. I trzeba to szanować.
Dziś przeszłam przez kilka wątków i wszędzie te same kłótnie. o doradzanie na siłę, jak ktoś ma odmienne zdanie... A to bez sensu.
Uwierz mi, że ja na forum bardzo dużo wiedzy czerpię, ale często też czerpię dużo powietrza w płuca, żeby komuś nie odpisać "wolnoć Tomku..." Bo dla mnie forum to nauka ogrodnictwa. A nie nauka tego, co mi się ma podobać. I staram się przymykać oko.
Moje stado bab było żartem. Bo mam dystans. Do siebie też, bo upartą babą jestem.
I pewnie w niektórych kwestiach postawię na swoim.
A generalnie to jesteśmy wszystkie stadem bab I ja to lubię