Asiu, Haniu, Kasiu, Dorko i wszystkie dobre dusze, które mnie odwiedzały, gdy mnie nie było - dziękuję

. Zmobilizowana dziś przez Lucy zaglądam do swojego opuszczonego wątku, by dać znać, że żyję. Najpierw mnie nie było, bo byłam wyjechana, potem nadrabiałam zaległości pracowo-domowe a teraz... no cóż, mój teść, który 10 miesięcy temu miał przeszczep serca teraz walczy o życie...rokowania są bardzo słabe...
Ogród leży odłogiem. Trawa woła o skoszenie, mnóstwo liści, resztek bylin, generalnie bałagan. Muszę powiązać trawy. Nie wiem czy znajdę czas, chęci i w miarę dobrą pogodę na sadzenie cebul. Jeśli ich nie posadzę to co z nimi zrobić??? Przechowają się jakoś do przyszłego roku?
Nie mam aktualnych zdjęć ogrodu, ale wstawię kilka wyjazdowych z roślinnym akcentem

.