U mnie na razie wszystkie jeżówki powoli wyłażą oprócz jednej Hope sadzonej jesienią. Też jeszcze poczekam ale trzeba chyba będzie wymienić na nową a szkoda bo myślałam, że w tym roku to się już trochę rozrośnie.
Aaaaa, więc jednak to Butterfly Kisses!!!
No to Blackberry mam na pojałowcowej - wylazły 2, trzecia zaginęła. A z tyłu mam Butterfly i tu 1 żyje, druga chyba też a trzecia nie daje znaku.
No nic, poczekamy.
Kret chyba miał nadzieję, że obok już nie będzie kamieni. Do 3 razy sztuka .
Hmmm, no może jeszcze wylezą te nasze marudery.
Ja też żałuję bo takie ubytki to mi burzą nasadzenia - mam posadzone 3 sztuki w trójkącie i nagle 1 sztuka wypada, albo są posadzone cyklicznie na rabacie i nagle w środku zostaje dziura... bez sensu. Nie wspominając właśnie o tym, że liczymy na rozrost kępy.
No czekam, bo co mam zrobić. I tak jeśli bym dosadzała to muszę polować na konkretne odmiany, jeśli będę dokupować to chyba przez net bo stacjonarnie wszystkich w jednym miejscu nie trafię.
To mój drugi rok z jeżówkami, przy czym w poprzednim miałam tylko 3 sztuki Meditation White, z których poprzednią zimę przeżyły dwie z czego jedna słabo. Jeśli w przyszłym roku efekt będzie podobny to mocno zastanowię się czy nie pójść w zwykłe różowe. A Hania Gruszka pisała, że u niej odmianowe ginęły po zimie to nie chciałam wierzyć...