Po jednym nieudanym eksperymencie też mi przeszła ochota na arystokratyczne jeżówki.
Meldunek pogodowy: bardzo ciepło i bardzo sucho.

Moje bergenie zauważyłam, że zakwitły dopiero w następnym roku po ich podziale/przesadzaniu. A że ja z 3 sadzonek w chwili obecnej mam już z 20 to z tym kwitnieniem to słabo było. No i przy okazji 3 razy im miejsce zmieniałam. Jednego roku udało mi się nic się do nich nie dotykać to w następnym kwiaty były

Teraz na jesieni i je dzieliłam i przesadzałam więc znów kwiatków nie zobaczę ;(

z jeżówek to mam tylko te różowe i białe, obie sieją się na potęgę i ładnie rosną, chociaż mówią, że białe mogą po kilku latach stać się różowymi na razie tego nie zaobserwowałam.
w ubiegłym roku pokusiłam się na green jewel, były małe sadzonki z jednym kwiatkiem. Teraz taka bieda rośnie, dosłownie po jednym listku mają, owczych bobków dostały, może ruszą.

no u mnie nie wzeszly te najzwyklejsze wrrr. za to wzeszla odmianowa cherry fluff.

U mnie te najzwyklejsze idą jak dzikie, i sieją się też jak dzikie. M je lubi, ale ja po cichu i dyskretnie trochę je ograniczam.