Będę jutro bo widze, że zmieniasz ogród muszę przejrzeć wszystko.
Gaure polecam, ale dopiero na wiosnę kup teraz młoda może nie przeżyć zimo/wiosny u nas.
Jakiego masz pięknego cyprysa cudo.
mi czasami pomaga w skrystalizowaniu wizji przelanie myśli właśnie w formę pisaną. Z umbrą to jest tak, że ona dobrze wygląda w szpalerze a do tego to trzeba mieć hektary i widok z odpowiedniej perspektywy a nie 600 metrów jak u mnie w drugiej linii zabudowy. Mam w sumie 3 sztuki i chyba o 2 za dużo jak na mój mini ogród. Szpalerek próbowałam - zgrzytało mi. Rozstrzeliłam po kątach - też nie pasuje. Czasami tak już jest. U jednych pięknie a u innych nie za bardzo. Warunki mamy takie jakie mamy. Ty skarpy, ja za małą przestrzeń na chciejstwa. Trzeba sobie jakoś z tym poradzić. Z jednej strony już chciałabym usiąść i nic nie robić a z drugiej oglądając innych ogrody setki pomysłów chodzi po głowie. Chciałabym kiedyś zobaczyć wasze ogrody na żywo. Twój, Anitki, Sylwi, Kasi, Ani i kilku innych osób. Może namówię grupę podwarszawską na wyprawę w krakowskie rejony
A i podoba mi się pomysł z brzozami za ławką. Nie wiedziałam, że Kyusiu pachnie. Muszę moją powąchać. Niezła zmiana. Z tymi drzewami to jakbym o sobie czytała
Ło matko ależ zrobiłaś rozpier...uchę
Miało być dosadzenie jednego drzewka a wyszło wszystko od nowa
Staję w obronie nutkajskiego, dla mnie on jest piękny i stanowi wspaniałą przeciwwagę do altanki i tego co rosnie w sąsiedztwie, jak wyleci, zmienią się mocno proporcje w ogrodzie.
Podziwiam za odwagę do tak wielkich zmian. Coś czuję, że za rok, dwa ogród będzie kompletnie inny niż jak widziałam go pierwszy raz
Zupełnie jak u Kasi w ogrodzie złudzeń
Jej ogród też nie jest już tym samym ogrodem, ma zupełnie nowy charakter.
Tu pewnie będzie podobnie.
Zastanawiałam się gdzie Ty tej ziemi tyle rozwozisz, to teraz już wiem
Siłaczka tyle taczek przewieźć i rozrzucić to jest wyczyn
Z ciekawościa obserwuje dalsze poczynania, patrząć na altanę po metamorfozie, to jeśli tak samo będziesz z ogrodem działać to będzie petardaChoć zachwycił mnie od pierwszego wejrzenia już przy pierwszej wizycie
Iwonko, ależ rewolucję robisz, wybór drzew to akurat dla mnie też ciężki temat, tyle jest pięknych okazów na rynku, aż trudno się zdecydować... pomysł powtórzenia brzóz za ławeczką bardzo mi się podoba, te drzewa zawsze kojarzą mi się z lekkością... będę podglądać, bom ciekawa na czym stanie buziaczki
Elu trochę się rozpisałam, ale ze mną tak jest, nie potrafię szybko, krótko, starej daty baba ze mnie
Z gaurą masz rację! Zostawię na nowy sezon, ten skupiony jest na większych konkretach. Na wypełniacze przyjdzie czas, niemniej warto już pomysły notować
A który cyprys tak ci się podoba? Pewnie nutkajski, bo ten Ivonne po przemarznięciu straszy. A dziada nutkajskiego uwielbiam i faktycznie jest piękny. Sadząc go jako solitera trafiłam w 10
Iwonka spod Warszawy do nas niedaleko Zrobisz sobie ogrodowy tour Uwielbiamy takie spotkania i oczywiście zapraszam!
Nie wiem jak ty, ale ja nie umiem za długo usiedzieć a odpoczywanie tak mnie rozleniwia, że mam poczucie zmarnowania czasu. Nawet się cieszę, że mam te ogrodowe rewolucje, mniej zadowolony mąż - uważa że mamy tak pięknie i portfel - bo topnieje Ale walczę na tym wzgórzu, z glebą jak twoja czyli mówiąc językiem Abiko: gliną marki glina. Szpalery do mojego chaosu nie pasują, ale małe żywopłotki już troszeczkę - Anitka nie czytaj tego Szeptam do Inki Kyushu pachnie obłędnie ale nie w każdą pogodę. Jak się rozrośnie będę miała aromaterapię Powiem ci że mnie też brzozy tam coraz bardziej pasują, platan kula będzie za ciężki. Ażurowy pokrój brzóz fajnie z lekkimi hortkami zagra. Cieszę się z tych Kyushu bo cały front to bukietowe pełne: limki, vanilki.... A tu taka odmiana
Sylwia dokładnie tak miało być, dosadzenie drzewka a wyszła rozpierducha Nutkajskiego nie tykam - mój ci on ukochany Kobieto o pierwszej w nocy się śpi a nie pisze Wywalam tylko cyprysa Ivonne Straszy przemarznięta połową!!!
W taczkach chłopaki mi pomagali, siłka jak nic
U ciebie kochana ze zmianami też tak będzie. Na pewno po 10-15 latach będziesz coś chciała poprawić. A czasem czegoś nie chcemy ruszać, ale natura sama dyktuje warunki i np coś przemarza coś choruje... samo życie.
Monia byłaś u mnie i sama widziałaś, że aż się prosi niektóre miejsca poprawić. Jakby nie było pierwsze nasadzenia pojawiły się 19 lat temu a to kawał czasu. W główce coś się zmienia i chce się remontu. W ogrodzie samej trudno, chłopaki coś tam pomagają, ale idzie jak po grudzie bo korzeni mnóstwo. Dojrzałam do pozbycia się części obwódek kamiennych, pamiętasz jak przy tym moim kamieniołomie pod świerkami o tym rozmawiałyśmy... Niby te obwódki takie moje, nieco inne niż u wszystkich, ale faktycznie ciężko to wygląda i ogród "w nogi" potrzebuje bylin, traw. Tam gdzie już to zmieniłam jest lepiej, lżej. Podglądam te bylinki u ciebie, zapisuję inspiracje, tobie to cudnie wychodzi. U mnie możesz zobaczyć jak drzewa po latach wyglądają I czego nie robić
Trawiastą przerabiam, ale jeszcze fotek nie wrzuciłam, za dużo tego wszystkiego do ogarnięcia.
Ale brzózki wygrywają, jak ich nie kochać za tę lekkość Jeszcze podumam, ale już robiłam pomiary i 3 sztuki spokojnie by tam weszły
Też nie potrafię mało pisać. Zawsze oglądam przynajmniej ostatnich dziesięć stron aby coś konkretnego napisać. U ciebie dojechałam do cyprysa nutchajskiego. Ja bym chciała mieć takiego dziada na mojej łące. Mój ma zaledwie 1,5 metra też powoli rośnie mam go trzeci sezon. Mam jeszcze inne wyższe.
Tylko tyle bo jeszcze nie przejrzałam wątku twojego.
Jeszcze jakbyś napisała ile arów ma ogród inaczej się ogląda bo mój ma 40 i mam luz.
Jejku, to nie metamorfoza, to robiony ogród od nowa. Masz energię, siły,zapał i wizję, więc już widać wyłaniające się piękno Twojego ogrodu. W poprzedniej wersji też mi się podobał.
Cieszę się, że nie tylko ja tak mam z tym pisaniem Czasem tak się u kogoś zaczytam, a potem nagle muszę się oderwać i nawet słowa po sobie nie zostawiam...
Mój nutkajski też na początku rósł powoli, mam wrażenie że dopiero w ostatnich 4 latach bujnął jak szalony. Nie zachwalam go więcej, bo jeszcze się obrazi, ale jest niesamowicie ładny, zielony, prawie wcale nie traci igieł.
Mój wątek zaczyna się nietypowo, niewiele piszę o ogrodzie, nie witam się zbytnio... No snob jak nic Ale zalogowałam się najpierw tylko po to, aby skomplementować ogród Anitki z Mój Azyl na Wichrowym Wzgórzu. Zachwycił mnie niesamowicie i to był impuls, nie wiedziałam nawet, że można pisać nie mając wątku. A potem mnie wciągało. W tym roku w maju miałam ogromny impuls na podsumowania i jeśli zerkniesz na 86 stronę - tam zaczyna się historia ogrodu i trochę zdjęciowych podsumowań, kończy się bodajże na 89 stronie
Ogrodzony ogród wokół domu ma 20 arów. działka jest długa i wąska. Za nią mam działkę 30 arów, tam jest tylko łąka i kompostownik. Planuję tam w przyszłym roku krzewy owocowe i może warzywa. Czas pokaże na ile mi sił wystarczy.