Lubię takie wyraziste kolory.
U mnie niestety jeżówki prawie wszystkie wyginęły. Zostały tylko dwie. Nie wiem dlaczego. Ziemię mam bardzo pulchna i dobrą. Przyczyną może być zbytnia przepuszczalność. Podlewam ale wciąż niezbyt mokro.
Gosiu, po latach pstrokatości w stylu "sadzimy obok siebie iglaki i krzewy jak najbardziej kolorowe: zielone, żółte, niebieskie, bordowe..." czysta zieleń jest ukojeniem dla oka i ducha
Cieszę się bardzo ze zmiany kierunku
Szybkie porównanie:
Wiosna 2013 r.
Wiosna 2021 r.
Zmiana zdecydowanie na plus
Przy okazji widać, jak drzewa szybko rosną...I jak glediczja fajnie zmienia kolor w sezonie.
Mnie też ciągnie do różu, chyba jakieś niedobory z czasów PRL wychodzą
Na zielono z dodatkiem bieli chciałam jakieś trzy lata temu, kiedy mnie wzięło na ogrodowe remonty. Ale kolorowych pokus jest tyle, że łamię się coraz bardziej
Hakone to trawy, które chyba najbardziej lubię. Wczoraj kupiłam odmianę Naomi, ciekawa jestem jej prawdziwego koloru, na razie jest to piękna limonka. Zobaczymy co przyszły rok pokaże.
Dzidzia piernik ze mnie wychodzi Z tym romantico
Od wiosny dopieszczam ławeczkowy kącik. Bez planu, totalny spontan.
Wiele roślin czekało miesiącami na wsadzenie, część podeschła, trochę zjadły ślimaki. Jednym słowem mały mordor, w dodatku nieskończony...
Przyszły rok może pokaże, co z tego wyszło.
Derenie kwitły niesamowicie. Teutonia była cała w kwiatach, Milky Way przesadziłam już z pączkami - szczęśliwie przeżył to moje wariactwo
Znalazłam piękną piwonię, Edenką zaraziłam się u Abiko
Pod ławką wylądował biały bodziszek kantybryjski Biokovo, pięknie się rozrósł. I trzy pstrokate wilczomlecze, terminatory. Cudnie kwitły, zniosły przesuszenia i przelania.
Wreszcie mam bodziszka Rozanne Pierwsze dwa zdobyła dla mnie w Obisiu Anitka, resztę dokupiłam w ogrodzie Łobzów.
To jedyny niebieski akcent w tym miejscu. Ma stanowić łącznik z kocimiętką dosadzoną do zielonej rabaty pod glediczją.
Hortensja Bobo fajnie wypełniła lukę i powiązała optycznie hortensje z innych rabat. To już jej trzecia miejscówka. Myślę, że ostatnia, pasuje mi tu idealnie.
Są też jarzmianki, ostróżki, szałwie, rutewki... Więcej grzechów nie pamiętam Nie wiem, gdzie się to wszystko tu zmieściło
Zapomniałam o moich ukochanych zawilcach, rozwijają się powoli.
Niestety przy przesadzaniu pomyliłam odmiany, a miałam ich tu co najmniej 6...
To prawda Dorotko, szczególnie jak się patrzy na zdjęcia z czerwca a sierpnia - niesamowita różnica.
Szczególnie cieszę się z tej ogromnej rabaty między drewutnią a domem.
Widzę ją z kilku okien, obserwacja jak się zmienia w sezonie to niesamowita frajda.
Rabata jest szalona, rozwichrzona a jednocześnie poukładana, powtarzalna.
Trudno się ją fotografuje, zdjęcia nie oddają jej wielowymiarowości.
Lekkie zmiany jeszcze będą, ale i tak jestem zadowolona z tego, jak wyszła. Jak to u mnie bez planu, na spontanie.
Z roślin, które na niej szczególnie uwielbiam to sadziec Baby Joe. Dokupiłam jeszcze 4 sztuki, będą dodatkowe dwie kępy. Owady go uwielbiają. I nie rośnie tak wielki jak gatunek.
Widzisz kochana jakie mamy zawirowania pogodowe. Dodatkowo powstało tyle szkółek, produkuje się szybko, wszystko się miesza. Szkoda tych naszych drzew i drzewek. Ale im więcej ich mamy, tym częściej coś może się z nimi dziać. U mnie to najprawdopodobniej przywieziona ziemia namieszała w temacie...
Psuje to człowiekowi humor, ale przy innych dramatach to tylko drobiazgi!
Tak teraz wyglada moja działka za płotem Bardzo mi się ta trawa podoba.
Gdy zakładałam ogród 20 lat temu dostępne były inne rośliny, co innego było na topie. Nie było internetu, tylko nieliczne gazetki. Taki miałam wtedy ogródek. I tak był jednym z ładniejszych, bardziej zadbanych w okolicy... Takie czasy.
Od kilku lat szczęśliwie świadomość ludzi się zmienia, nie sadzi się przy domu dużych drzew leśnych, parkowych, pojawiają się kwiaty i trawy.
Sama widzę jakiej lekkości nabrał mój ogród po ostatnich remontach. Końca nie widać, ale jest piękniej, lżej w odbiorze a ile frajdy i pysznego jedzonka dla zapylaczy!!!
Nowa rabata jest na południowej górce, ma żywopłot. Na razie niski, ale urośnie Tyle wystarczy.
Szczęśliwie od tej strony nie muszę się zbytnio osłaniać a brzozy w szybkim czasie dadzą tu zbyt dużo cienia, zabiorą wodę bylinom i trawom. Już robią lekki busz.
Podoba nam się nowa odsłona tego miejsca, jest lżej, jaśniej.