Iwonka, witam się
Jakiś czas temu, po reklamie u Madzi wrzuciłam Twój wątek do obserwowanych, żeby dać sobie na niego czas w długie zimowe wieczory. Wtedy też dopiero planowałam się odezwać
Ale po tym co dziś pokazałaś... No aż nie wiem co napisać
Metamorfoza super A do tego te historyczne zdjęcia, zachwyciły mnie baaaardzo bo i baaaardzo są dające do myślenia
Z wielką przyjemnością prześledzę wątek od początku w długie zimowe wieczory
Aniu nasi panowie patrzą miarą praktyczności, mój dodatkowo ma jakiś syndrom "dziecka PRL-u" Nie ma potrzeby zmieniać tego co działa. W sumie ta cecha bardzo się przydaje, a nawet jest w trendach eko.
Dla nas jednak względy estetyczne są ważne, dlatego te gazony cieszą
A wiesz, że dwa zostały mi przed wjazdem z limonkowymi tawułami. Tak wrosły w beton, że nie mogliśmy ich wykopać. Co roku planuję obsadzić je hakone i ciągle zapominam.
A podjazdy musimy docenić, goście mogą bez problemu parkować
Postanowiłam sobie, że przyszły rok będę miała bardziej mobilny. Ten mój tegoroczny, przełomowy, był szczególny, dużo się działo i dzieje tu na miejscu, ciągle jakieś spotkania, imprezy, wyjścia.
Podczas jednego ze spacerów miałam przyjemność poznać Kasię Bellingham, która w krakowskiej księgarni na rynku promowała swoją książkę. Po autograf przyszłam później, byłam ostatnia, fajnie porozmawiać z tak ciekawą osobowością jaką jest Kasia. Przesympatyczna Dziewczyna. Koleżanka zrobiła nam zdjęcie, wrzucam tu na pamiątkę, bo zaraz gdzieś mi przepadnie.
Za rok będę więcej wyjeżdżać. Takie postanowienie Do Ciebie Aniu muszę dojechać I na Kaszuby, do Kasi. Teraz będzie tam częściej.
Ten wianek lata temu kupiłam, ale jest bardzo prosty do zrobienia, wrzuciłam jako inspirację bo ładny.
Masz rację Basiu z tą gliną, finalnie niektórym roślinom a zwłaszcza drzewom chyba w niej lepiej.
Nazwy jakoś same zostają mi w głowie, może dlatego, że zwracam na nie uwagę, często tak ładnie brzmią, jak imię. Zauważyłam, że zwracając się do ludzi bardzo często wymieniam ich imię, tak samo mam z roślinami, "gadam" do nich po imieniu Lubię też bardzo łacińskie nazwy.
Wolę dla zawilców określenie anemone, jest takie delikatne, zwiewne.
Mam kilka buków, fagus sylvatica - brzmi konkretnie, masywnie, jak to drzewo
Z rozłogami zawilców spotkałam się u Madzi, powiem ci, że faktycznie mają moc. Wyglądały jak cienka, długa pietruszka. Wykopywałam sobie Red barona i mnóstwo było tam takich kłączy.
Dobrze zrobiłaś Basiu sadząc je w donicach.
I przypomniałaś mi, że mam też odmianę Splendens. A u April przypomniałam sobie o Paminie
No więc dużo mi też z pamięci ucieka
Jak zmienisz Basiu wianek koniecznie zrób foto. Ja będę robiła z samej róży, pokażę wkrótce.
Jesień mamy szaloną, we środę lekki przymrozek a dziś w nocy 20 stopni. Ciekawa jestem jak będzie z przebarwieniami.
Remont rabaty wczoraj wrzuciłam, ciekawe czy ci się podoba? Taras bliżej niż dalej
Agnieszko wszystko co robię to dla przyjemności. Kompletnie nie mam drygu do "biznesu".
A ten wianek był kupiony kilka lat temu. Ale prosty jest, z łatwo dostępnych materiałów.
Wrzuciłam jako inspirację, spróbuj, a zobaczysz jaka to frajda
Daria mam dużo fajnych roślin sprzed lat, dobrze zerknąć jakie mają rozmiary
Glediczję cięłam kiedyś, chyba od 6 lat puściłam ją wolno. Taka duża wyrosła przez ten czas.
Ogród zmieniam od jakiegoś czasu na łatwiejszy w obsłudze i lżejszy w odbiorze.
Kiedyś nie było tylu roślin i inspiracji.
Zapraszam częściej. Muszę na twój wątek zerknąć, masz piękne tulipany na zdjeciu.
Witam Magara Jesteś w projektowaniu i tam już rzadziej dochodzę.
Nie mam nawyku zerkać w wątki obserwowane, tylko wchodzę na pierwsze dwie strony Naszych ogrodów, co nowego, potem jak mam jeszcze czas idę w projektowanie. Taki to mój system na tym forum.
Szkoda, że wszyscy nie są w jednym miejscu, byłoby mi łatwiej.
Twój wątek bardzo lubię, fajnie piszesz. Pamiętam rozkminy czy to kot czy staruszka
Ja byłam w teamie babcia Bo sama nieraz tak się czuję kończąc robotę, w ulubionych starych ciuchach, styrana, brudna, ale szczęśliwa.
Ostatnio leżałam na rozłożonych kartonach, ciepły wieczór, gwiazdy nad głową, radość w sercu.
Mój wątek powstał spontanicznie, znałam nieco forum od koleżanki, ale bardziej jako doping do wiosennej pracy. Zalogowałam się widząc w niedzielny poranek ogród, który mnie zachwycił - Anitka "Mój azyl..."
Forum, druty uratowały mnie po odejściu Taty. Nadal mam ogromną ranę, nigdy się nie zagoi.
Ale w każdym miejscu gdzie jest nasz dom i ogród jest Józek i to daje mi siłę.
Mój wątek nie ma przyzwoitego początku. Chaos w nasadzeniach, chaos w głowie
Jak ja z tym rezonuję a tutaj bardzo pasuje cytat z Kanta:
"Niebo gwiaździste nade mną a prawo moralne we mnie"
A ten obraz przypomniał mi jak dawno, dawno temu w ogrodzie jeszcze wtedy niezamieszkałym, leżeliśmy na starej górze od tapczana we czwórkę z dwoma synkami, przykryci śpiworem i obserwowaliśmy spadające Perseidy, nawet z lornetkami, nic nie zasłaniało nieba Fajne wspomnienia.
U Kasi B. byłam w ogrodzie w Zgorzałem (czy w Zgorzałej?) w zeszłym roku chyba, a Twoje spotkanie z nią - super! Gratuluję
Zawsze ciekawie ogląda się metamorfozy ogrodu, bo widząc już gotowy, w pełni myśli się - ale ma fajnie a nie widzi się ciężkich, ale satysfakcjonujących prac w ogrodzie. Ja w tym roku nie wiem ile taczek ziemi i zielska wywiozłam i czekam na przyszły rok, jak to wszystko będzie się prezentować. Pozdrawianki ślę serdecznościowe
Dla mnie najlepsze jest tworzenie nowego i potem wyczekiwanie na właściwy efekt Sama późniejsza pielęgnacja już nie sprawia mi takiej frajdy.
Iwonko super spotkanie miałaś Planowane czy z przypadku?