Wiolka5_7 napisał(a)

Kojec to jest to,bo inaczej będzie dewastować przyszły ogród

Nie strasz mnie...

sylwia_slomczewska napisał(a)

Oj współczuję bo to jeszcze z psiakiem potrwa jak młody, może nawet ze dwa lata, ale jak Jej w nawyk wejdzie to już potem nic nie pomoże

Młoda jest jakoś w lipcu będzie miała rok... Jeszcze jeden się będę męczyć?

A nie byłaś z psicą na żadnym szkoleniu?

Ewo nie byłam bo nie mam jak. Dziewczyny są mocno absorbujące, mąż pracuje. Ćwiczę z nią sama. Na spacerach może biegać bez smyczy bo na zawołanie wraca. Teraz uczy się zostawania w miejscu

kasiab napisał(a)

No to nie muszę się martwić co z drzewkami... Jak Wam odpisywałam mój pies rozprawił się z nimi ostatecznie

Nie wiadomo, czy śmiać się czy płakać.

Też tak to odczuwam Haniu, ale Kasi, to chyba bardziej płakać się chce.

Kurcze, przykro mi bardzo, szkoda roslinek.

Dziewczyny już się naplakałam teraz musi mi przejście nie-lubienie psa

Hej Kasiu
Dziękuję za informację.
A czy masz może zdjęcie tych traw przed i po dzieleniu. Te kupowane są z reguły niewielkiej objętości. Niestety nie ma ich w moich szkółkach, więc ratuję się allegro. Zastanawiam się, jak długo muszą się potem zbierać. Jak je dzieliłaś? I co dawałaś do dołka, że szybko odbiły. Będę niezmiernie wdzięczna za informacje.
Zerknęłam do Ciebie i widzę, że Ty masz psa-szkodnika, u mnie zaś zające i sarny dziury w siatce porobiły i poobgryzały cześć krzaczków....

Kasiula ja wyciągałam sadzonkę z doniczki i ciachalam nożykiem do tapet na ile się dało a carexa id tak jak idą jego rozłogi rozplatywalam i odcinalam z korzeniem ja mam ziemię wcześniej przygotowaną z przekompostowana kora, mączka bazaltową, obornikiem. Myślę że kluczowe jest podlewanie żeby nie zasuszyc
Zdjęć przed dzieleniem nie mam a po mogę Ci zrobić jak będę w domu o ile chcesz