Ogród z dobrodziejstwem inwentarza przejęty pod opiekę w 2018r. Mamy 8 bukszpanów. W zeszłym roku żonka (główny ogrodnik

) zauważyła jakieś robale i czymś tam psikała. W zeszłym tygodniu przycinałem buksy w kulki i po wspólnych oględzinach ewidentnie jest to ćma bukszpanowa. We wszystkich buksach widoczne pajęczynki i zielone glizdy.
Wujek google najpierw pokazał filmiki z Francji, zatrważające dokumenty inwazji cydalimy perspectalis. Następnie pokazał ten wątek na ogrodowisku. Tak od 20stej strony przeczytałem do końca i jestem sporo mądrzejszy w temacie.
Na ten moment zamówiłem Dipel WG 500G jutro powinien dojść. Ręczne wyciąganie glizd raczej nie wchodzi w grę, raz to wielkość, usytuowanie i gęstość większości buksów bardzo to utrudnia, dwa to żonka nie chce bo się brzydzi, ja mam kłopot bo przy moim wzroku praktycznie ich nie widzę.
Mamy Karchera więc biorę pod uwagę dzisiaj spryskanie wodą pod ciśnieniem.
Moje pytania do Was.
1. Czy wystarczy samo mechaniczne (sprysk wody pod ciśnieniem, otrząsanie) zrzucenie glizd na podłoże i one zginą? Czytałem w wątku że podobnież one potrafią kilka metrów przemaszerować w poszukiwaniu pożywienia, czy w takim razie wrócą na krzak?
2. Porównywałem cenowo opłacalność zakupu preparatów Dipel WG 500G oraz Lepinox Plus w wersji 3x30g oraz 1kg. Z dostępnych informacji wyszło mi:
a. Dipel - Bacillus thuringiensis var. kurstaki szczep ABTS 351 - 54 % (540 g/kg), co z 500g zawartości pudełka daje na czysto 270g substancji aktywnej czyli 100g substancji aktywnej kosztuje 39,26zł
b. Lepinox Plus w opakowaniu 1kg - Bacillus thuringiensis subsp. kurstaki, szczep EG 2348 - stężenie 15% co daje czystego środka 150g (150g/1kg) czyli 100g substancji aktywnej kosztuje 129,33zł
c. Lepinox Plus w opakowaniu 3x10g - Bacillus thuringiensis subsp. kurstaki, szczep EG 2348 - stężenie 37,5% co daje czystego środka 11,25g (375g/1kg) czyli 100g substancji aktywnej kosztuje 186,67zł
W rozważaniach pomijam koszty transportu, należy jedynie zauważyć że w przypadku środka z Czech transport jest droższy od samego środka czyli de facto za 100g czystej substancji płacimy ponad 400zł.
Na podstawie takiej pobieżnej analizy i nie wnikając szczegółowo w dawkowanie wybrałem Dipel bo wyglądał na wielokrotnie tańszy od Lepinoxa. Dzisiaj na spokojnie analizując wszystkie parametry środków ku mojemu zdumieniu zauważyłem że dawkowanie zalecane Dipelu jest wielokrotnie większe. Tzn. samej masy z pudełka dodaje się podobnie jak Lepinoxa w stężeniu 15% ale ponieważ Dpel jest dostarczany w stężeniu bez mała 4 krotnie większym to znaczy że samych bakterii powinniśmy dawać około 4 razy więcej niż przy Lepinoxie. Teraz też widzę że szczep bakterii też jest inny, na co wcześniej nie zwróciłem uwagi. Pojawia się zatem pytanie czy te bakterie z Dipel'a są mniej zjadliwe i trzeba ich więcej zaaplikować czy może ja popełniam jakiś błąd logiczno-rachunkowy?
Proszę o pomoc w rozwikłaniu zagadki

Załączam tabelkę z moimi wyliczeniami.