Gdzie jesteś » Forum » Ochrona przed chorobami i szkodnikami » Cydalima perspectalis - ćma bukszpanowa

Pokaż wątki Pokaż posty

Cydalima perspectalis - ćma bukszpanowa

Toszka 21:15, 28 maj 2019


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Ando, informację mam z opakowania Lepinoxu. Dodatkowo uważnie obserwuję i staram się wyciągać wnioski.
Na 57 stronie opisałam swoje obserwacje i doświadczenia empiryczne. Dodatkowo mam szerszy pogląd i porównanie bo na całej długiej mojej ulicy wymierają stare buksy...pryskane w dużej mierze chemią.
Dla mnie wnioski są jasne.
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Kamcia 21:27, 28 maj 2019


Dołączył: 12 lut 2017
Posty: 1017
Mazan napisał(a)
Widzę i czytam ze zdumieniem. Wątek ma już /dopiero/ drugi rok, a nikt nie czyta wcześniejszych wpisów? Przecież o spintorze jest już od str 3, o innych próbach nieco dalej. To nie są plotki. O mospilanie pisałem pięć stron wstecz, również Kamcia przytoczyła cytat, a Wyder jeszcze ma wątpliwości. Przecież należałoby powtarzać się co drugą stronę.



Pozdrrawiam


Ostatnio sie tyle naczytalam roznych postów i artykułów o cmie, ze trudno zliczyc a wiele z nich zaprzecza innym. Dlatego pytam, a kto pyta nie błądzi.

____________________
Kamila Ogrod stewardessy
Anda 21:29, 28 maj 2019


Dołączył: 25 maj 2015
Posty: 33472
Toszko, no właśnie takiej informacji nigdzie znaleźć nie mogę, dlatego pytanie. Znalazłam za to informację, że środek ten nie jest odporny ani na promieniowanie UV, ani na deszcz. Zalecany jest oprysk 7 do 10 dni po zauważeniu latających ciem lub natychmiast po zauważeniu larw. Ponowny oprysk zalecany jest po 7 dniach. Trzeba również uważać, aby do oprysku nie byla stosowana woda o pH powyżej 8.
____________________
Serdeczności Ewa - Doświadczalnia bylinowo-różana 2 poprzedni wątek Doświadczalnia bylinowo-różana Panie Foerster, co pan robi przeciwko nornicom? - Krzyczę na nie. Wizytówka doświadczalni Landhaus Ettenbühl i Rosengarten Zweibrücken
Toszka 21:58, 28 maj 2019


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Ando, uporządkujmy wiedzę

Po pierwsze do wszelkich oprysków powinno stosować się wodę o ph najlepiej w granicach 6,5. Dlatego stosuję deszczówkę. Innej mozliwości nie mam.
Po drugie. Tak, przy pierwszym oprysku zaleca się zastosować ponowny oprysk po 7 dniach. I sama tego doświadczyłam, bo najzwyczajniej zrobiłam niedokładny oprysk.
Jest to środek (bakteria) mająca na roślinie powierzchniowe działanie, czyli tworzy swoisty ochronny "film" na listkach dając tym samym barierę ochronną.
Jeśli po oprysku, w ciągu 48godz. spadnie deszcz, to logicznym jest, że jeszcze niewytworzona bariera może zostać spłukana. Ten fakt dotyczy wszystkich oprysków.
Co do odporności na UV nie wiem, może ta informacja dotyczy środka w postaci proszku. Wiem natomiast, że po zaaplikowaniu na rośliny środek działa pomimo słonecznej pogody.
W zeszłym roku robiłam pierwszy oprysk trzykrotnie co 7 dni. To było na pierwszy raz. Potem powtarzałam opryski co 3 miesiące. ostatni w pierwszej połowie grudnia. I pierwszy, tegoroczny oprysk zrobiłam dosłownie kilka dni temu po uprzednim strzyżeniu, o czym pisałam na str 57. Mam czyste buksy. Zdrowe. I mam fobię, bo latam i sprawdzam A motyle ćmy latają, bo na całej ulicy buksów było bardzo dużo.
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
violaskom 09:09, 29 maj 2019


Dołączył: 15 sty 2018
Posty: 2085
Czy ktoś ma nadmiar Lepinoxu? Chętnie odkupię.
____________________
Viola Ogród kwiatowy
Anda 15:48, 29 maj 2019


Dołączył: 25 maj 2015
Posty: 33472
No właśnie Toszko, uporządkujmy tą wiedzę. Jak wiesz, pracuję w szkółce ogrodniczej i zajmuję się doradztwem dotyczącym środków ochrony roślin, więc jestem zainteresowana tym tematem zawodowo.

Srodki z Baccilus thuringiensis dopuszczone są do użytku 3 razy do roku. Nie trzy razy raz po raz, tylko w sumie trzy razy w roku. Dlatego ważne jest monitorowanie ćmy przy użyciu pułapek feromonowych.
Dlaczego? Zbyt dużo tej bakterii w danym miejscu może być nieprzyjazne dla środowiska.

Nie należy go mieszać z produktami o silnie alkalicznym pH, np. niektórymi nawozami dolistnymi. Mieszanina nie powinna przekroczyć pH 8,0. Jeśli używana jest woda z kranu to warto znać jej pH.
Dlaczego? Bo właśnie wtedy, przy alkalicznym pH rozpuszczają się kryształy białkowe doprowadzające do śmierci larw. Ma to się stać w ich jelitach, a nie już przedtem.

Stosowanie dające największe szanse na sukces to oprysk w czasie wylęgu larw lub tuż po wylęgu.
Dlaczego? Otóż dlatego, że larwa musi zjeść odpowiednią ilość tych kryształów, aby ją to zabiło. Im większa larwa, tym więcej musi go zjeść. Srodek nie jest odporny na promieniowanie UV, a bakteria nie wytwarza żadnej bariery ochronnej. Poza tym deszcze zmywają ten środek z powierzchni liści. (Aby temu zapobiec można dodać odpowieni środek zmniejszający zmywalność.) Przeważnie środek ten działa 4-10 dni, tzn. w tym czasie larwa powinna zjeść odpowiednią ilość kryształów. Tak więc opryski „profilatyczne“ zanim pojawi się ćma w okolicy, nic nie dają.

I tutaj to co napisałaś wcześniej

Toszka napisał(a)

Z Lepinoxem jest o tyle wygodnie, że opryskuje się raz na 3-4 miesiące i przez caluśki ten czas rośliny mają barierę ochronną. Czyli, że jeśli nawet jaja zostaną zniesione, to młode larwy mają atakowany układ pokarmowy i umierają. Działanie bakterii jest analogiczne do nicieni na opuchlaki.



to się po prostu nie zgadza. Młode larwy nie są atakowane przez bakterię i nie można tego porównywać do działania nicieni.

Przy użyciu tego środka ważne są też temperatury działania. Poniżej 15 stopni larwy przestają jeść. Pryskanie w grudniu czy w lutym, w ogóle poniżej 15 stopni nic zatem nie da. Larwy najwięcej jedzą w temperaturach 20-25 stopni. Jeśli zjedzą za mało, to nie umrą.

Ćma składa jaja dwa do trzech razy w roku. Warto wywiesić pułapki feromonowe, aby stwierdzić, czy przyszedł już czas na oprysk. Trzeba pryskać tak, aby wszystko było mokre, calutki krzak.

Jeśli Baccilus thuringiensis zawiedzie, bo starsze larwy są większe i musiałyby zjeść więcej kryształów w krótkim czasie, to można posłużyć się chemią. Acetamipiryd jest środkiem systemicznym, tzn. krąży w sokach rośliny i przy stosowaniu się do zaleceń na ulotce dobrze zwalcza te larwy. U nas polecany jest Celaflor Careo.

To tyle z mojej strony.
____________________
Serdeczności Ewa - Doświadczalnia bylinowo-różana 2 poprzedni wątek Doświadczalnia bylinowo-różana Panie Foerster, co pan robi przeciwko nornicom? - Krzyczę na nie. Wizytówka doświadczalni Landhaus Ettenbühl i Rosengarten Zweibrücken
Toszka 21:23, 29 maj 2019


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Anda napisał(a)
(...)

Przy użyciu tego środka ważne są też temperatury działania. Poniżej 15 stopni larwy przestają jeść. Pryskanie w grudniu czy w lutym, w ogóle poniżej 15 stopni nic zatem nie da. Larwy najwięcej jedzą w temperaturach 20-25 stopni. Jeśli zjedzą za mało, to nie umrą.

Ćma składa jaja dwa do trzech razy w roku. Warto wywiesić pułapki feromonowe, aby stwierdzić, czy przyszedł już czas na oprysk. Trzeba pryskać tak, aby wszystko było mokre, calutki krzak.

Jeśli Baccilus thuringiensis zawiedzie, bo starsze larwy są większe i musiałyby zjeść więcej kryształów w krótkim czasie, to można posłużyć się chemią. Acetamipiryd jest środkiem systemicznym, tzn. krąży w sokach rośliny i przy stosowaniu się do zaleceń na ulotce dobrze zwalcza te larwy. U nas polecany jest Celaflor Careo.

To tyle z mojej strony.


Ando, przeczytaj ten wątek od początku. W wątku masz posty osób "posiadających " ćmę na stanie. Nie w teorii, a w praktyce. I jakoś widać te nasze larwy w Polsce nie znają teorii, że niby przestają jeść w temperaturze poniżej 15 stopni. U MałejMi wylęg był już w marcu (zeszłego roku), a potem kolejna osoba komunikowała w połowie października, że ma inwazję. Ja na jednym zapomnianym buksie miałam larwy w pierwszej połowie grudnia. Do tej pory na tym buksie widać ślady spustoszenia.
Jesli moje empiryczne obserwacje nie przekonują cię to w takim razie zaufaj innym forumowiczom i poczytaj pisane relacje na bieżąco.
Nie prawdą jest także że ćma składa jaja dwa-trzy razy do roku. Może jeśli określając pory roku to tak. Jednak w praktyce naloty i składanie jaj bywa w odstępach nawet co tydzień...non-stop przy sprzyjającej temperaturze.

Pułapki feromonowe są pułapkami dla samców. jednak zapłodnione samice mają te pułapki w...najwyższym poważaniu. Pułapki pomagają monitorować naloty. Przy okazji zmniejszają pogłowie przyszłych "tatusiów". U mnie pułapki wisiały ponad 6 miesięcy. Nie było tygodnia aby coś się nie złapało. Jeszcze w grudniu trafiały się pojedyncze ofiary.

Odnosnie temperatury - może mieć ona znaczenie przy aktywności/przeżywalności bakterii. Dodatkowo, jak Waldek pisał, jest to naturalna bakteria, którą można pozyskać z ANKH.
Dodatkowo wspomnę, że Lepinox jest wykorzystywany w uprawach polowych na motyle przy ochronie np. kapustnych, ogórka, papryki, truskawki, gruszy, chmielu winorośli etc.
Środek służy do biologicznego zwalczania gąsienic motyli. Działa skutecznie. Po co jeszcze chemię systemiczną w to włączać?
Ando, przeczytaj ten wątek od początku i skonfrontuj to z tym co aktualnie wiesz.
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Anda 09:14, 30 maj 2019


Dołączył: 25 maj 2015
Posty: 33472
Toszko, w tym wątku pisałam już parę razy. Gdybyś ty przeczytała ten wątek od początku, to nie pisałabyś do mnie takich andronów. O ćmie pisałam zresztą nie tylko na tym wątku.

Pułapki feromonowe służą jedynie do monitoringu, nie do zwalczania, tak właśnie pisałam już wyżej.
Bakteria występuje naturalnie zarówno na roślinach jak i w glebie. Zwalczanie niektórych rodzajów larw motyli tą bakterią na zachodzie stosuje się już od 30 lat, więc nie jest to żadna nowość.
Bacillus thuringiensis jest tlenotwórczą bakterią glebową tworzącą przetrwalniki wyizolowaną z gąsienic motyli w Japonii w 1901 r. i Niemczech w 1910 r. Na początku 1999 r. znanych było 67 podgatunków. Tworzenie przetrwalników wytwarza również kryształy białka.

Problem z Cydalima perspektalis jest dobrze znany już od ładnych paru lat, bo ćma grasuje tu o wiele dłużej niż w Polsce. To co napisałam wyżej, to wyniki kilkunastoletnich badań i obserwacji (zarówno w laboratorium jak i w polu) z krajów zachodnich. Rzesze ludzi, ogrodnicy, biolodzy, chemicy zajmują się tym problemem.

Dla zainteresowanych – marcowe słońce potrafi dobrze podwyższyć temperaturę. U mnie już w lutym temperatury sięgały prawie 20-stu stopni. Ogrody dobrze osłonięte i zaciszne muszą liczyć się z dłuższą inwazją.
Dorosły osobnik uaktywnia się w temperaturze 7 stopni. Jeśli kogoś interesuje cykl rozwojowy ćmy to proszę pytać.

Srodek dopuszczony jest do użytku trzy razy do roku, bo większa koncentracja bakterii w glebie może doprowadzić do zakłócenia równowagi biologicznej, a co za tym idzie doprowadzić do jakichś negatywnych skutków. Tak więc radzę nie zwiększać stężenia samowolnie i nie pryskać częściej niż zaleca producent.

W tym wątku zawarte są naprawdę dobre rady dotyczące zwalczania ćmy, potrzebujący porady powinni go przeczytać.


Moje osobiste i nieobiektywne zdanie na ten temat – nie pryskać w ogóle, a zastąpić buksy innymi roślinami. Jednak szanuję osoby, które chcą zatrzymać swoje rośliny i zwalczyć szkodnika.
____________________
Serdeczności Ewa - Doświadczalnia bylinowo-różana 2 poprzedni wątek Doświadczalnia bylinowo-różana Panie Foerster, co pan robi przeciwko nornicom? - Krzyczę na nie. Wizytówka doświadczalni Landhaus Ettenbühl i Rosengarten Zweibrücken
Toszka 12:00, 30 maj 2019


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Ando, przeczytałam twoje posty ponownie i uważnie. I powiem szczerze, że tak na prawdę to nie wiem o co ci w nich kompleksowo chodzi...zupełnie nie wiem

Forum jest ogólnie dostępne. Czytają je w przeważającej mierze osoby bez wykształcenia biologicznego. Szukają ratunku i pomocy. I oczekują pomocy podanej w prosty klarowny sposób.
I tak osobiście staram się pisać i tłumaczyć. Dla zwykłego Kowalskiego i Kowalskiej.
"Niezwykli i dociekliwi" Kowalscy już dawno szukali wiedzy na specjalistycznych stronach/publikacjach i wnikali w szczegóły życia intymnego szkodników.
Natomiast zwykły Kowalski ma problem i potrzebuje klarownej pomocy.
Po co gmatwać kiedy można konkretnie pomóc i podpowiedzieć?

Oprysk co 3 miesiące to jak by nie liczyć jest oprysk w częstotliwości zalecanej przez producenta, czyli 3 razy w roku.
Pokrywa się to z okresem wegetatywnym roslin w Polsce. Idealnie się pokrywa.
Producent zaleca powtórzenie pierwszego oprysku po 7 dniach. Zwłaszcza jeśli w tym czasie były opady. O co ci w takim razie chodzi?
Nie widzę nic złego w tym, że podkreślane jest, nie tylko przeze mnie, że wyjątkowo ważne jest perfekcyjnie dokładne opryskanie trudnego do oprysku i gęstego bukszpana... i fakt, że może się zdarzyć niedokładny oprysk wymagający powtórzenia. Czy to jest złe, że uświadamiamy o takim ryzyku ważącym na efekcie końcowym?

Piszesz o środku kontaktowo-systemowym, który nie jest dostępny na rynku polskim. Mamy inne środki chemiczne dostępne. Wiedza o zalecanym środku na rynku niemieckim, bez dostępności na polskim jest po prostu nieprzydatna.
Halo, Ando, tu jest Polska!
Od lat na forum staramy się unikać bezproduktywnego lania chemii tak by nie szkodzić środowisku. Lepinox jest doskonałym tego przykładem. Działa selektywnie nie tłukąc wszystkiego co żywe. Świadomość rośnie w polskim społeczeństwie o zmniejszającej się liczbie owadów pożytecznych.
Czytając twoje powyższe posty mam nieodparte uczucie jakbyś walczyła o interes branży chemicznej negując środek biologiczny. Fakt, nie tani, ale skuteczny, że aż strach.
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Anda 15:00, 30 maj 2019


Dołączył: 25 maj 2015
Posty: 33472
Toszka napisał(a)
Ando, przeczytałam twoje posty ponownie i uważnie. I powiem szczerze, że tak na prawdę to nie wiem o co ci w nich kompleksowo chodzi...zupełnie nie wiem

Forum jest ogólnie dostępne. Czytają je w przeważającej mierze osoby bez wykształcenia biologicznego. Szukają ratunku i pomocy. I oczekują pomocy podanej w prosty klarowny sposób. 
I tak osobiście staram się pisać i tłumaczyć. Dla zwykłego Kowalskiego i Kowalskiej. 
"Niezwykli i dociekliwi" Kowalscy już dawno szukali wiedzy na specjalistycznych stronach/publikacjach i wnikali w szczegóły życia intymnego szkodników.
Natomiast zwykły Kowalski ma problem i potrzebuje klarownej pomocy. 
Po co gmatwać kiedy można konkretnie pomóc i podpowiedzieć?

Oprysk co 3 miesiące to jak by nie liczyć jest oprysk w częstotliwości zalecanej przez producenta, czyli 3 razy w roku. 
Pokrywa się to z okresem wegetatywnym roslin w Polsce. Idealnie się pokrywa. 
Producent zaleca powtórzenie pierwszego oprysku po 7 dniach. Zwłaszcza jeśli w tym czasie były opady. O co ci w takim razie chodzi?
Nie widzę nic złego w tym, że podkreślane jest, nie tylko przeze mnie, że wyjątkowo ważne jest perfekcyjnie dokładne opryskanie trudnego do oprysku i gęstego bukszpana... i fakt, że może się zdarzyć niedokładny oprysk wymagający powtórzenia. Czy to jest złe, że uświadamiamy o takim ryzyku ważącym na efekcie końcowym? 

Piszesz o środku kontaktowo-systemowym, który nie jest dostępny na rynku polskim. Mamy inne środki chemiczne dostępne. Wiedza o zalecanym środku na rynku niemieckim, bez dostępności na polskim jest po prostu nieprzydatna.
Halo, Ando, tu jest Polska! 
Od lat na forum staramy się unikać bezproduktywnego lania chemii tak by nie szkodzić środowisku. Lepinox jest doskonałym tego przykładem. Działa selektywnie nie tłukąc wszystkiego co żywe. Świadomość rośnie w polskim społeczeństwie o zmniejszającej się liczbie owadów pożytecznych.
Czytając twoje powyższe posty mam nieodparte uczucie jakbyś walczyła o interes branży chemicznej negując środek biologiczny. Fakt, nie tani, ale skuteczny, że aż strach. 


Toszko, skoro tak dobrze czytasz moje posty, to skąd te zarzuty o pracę na rzecz branży chemicznej i nieświadomość tego na jakim forum przebywam?

W moich postach odniosłam się do twoich wypowiedzi o trzymiesięcznej barierze ochronnej, której po prostu nie ma, oraz twoich radach o pierwszym oprysku składającym się z trzech oprysków, czego producent nie zaleca.

Uwierzyć nie mogę, że posądzasz uczestników tego forum, a nawet założycielkę tego wątku o brak inteligencji. Do jakiego rodzaju Ty się zaliczasz, skoro moich postów nie rozumiesz i uważasz za zbyt skomplikowane, ale jednocześnie chcesz „zwykłym Kowalskim“ (jak ich nazywasz) tłumaczyć co mają zrobić?

Z mojej strony to wszystko. Na kolejne zarzuty odpowiadać nie będę.
____________________
Serdeczności Ewa - Doświadczalnia bylinowo-różana 2 poprzedni wątek Doświadczalnia bylinowo-różana Panie Foerster, co pan robi przeciwko nornicom? - Krzyczę na nie. Wizytówka doświadczalni Landhaus Ettenbühl i Rosengarten Zweibrücken
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies