Dzień dobry Wszystkim! Dawno mnie tu nie było (a dokładniej, dwoje dzieci temu

)
Myślałam, że opuchlak jest największym utrapieniem, ale dorobiłam się gąsienic ćmy bukszpanowej. Na szybko przed wyjazdem wakacyjnym opsikałam Mospilanem - szału z efektem nie ma, ale nie miałam Lepinoxu, a bałam się, że po powrocie z wakacji nie będę miała bukszpanów.
No i teraz zamówiłam Lepinox Plus. W oczekiwani na preparat rozkładam maty pod bukszpanami i robię wichurę w gałązkach - gąsienic wypada sporo, a wiele ich niestety odpasionych. Czytałam, że Lepinox lepiej działa na młodsze, ale cóż, czasu nie cofnę.
Psikać dokładnie, też od środka, to wiem. Co jeszcze mam robić? Kupować pułapki feromonowe (czy to służy raczej do obserwacji natężenia występowania ciem, czy skutecznie wyłapuje dorosłe ćmy?). I o co chodzi z mączką bazaltową?
No i na koniec - Lepinox 1kg to wiadomo, za dużo. Ktoś chętny na mniejszą porcję (tak -> priv).