No pogoda to nie rozpieszcza w deszczu sadziłam i przy latarce bo noc mnie zastała Chciałam zdążyć przed przymrozkami z posadzeniem, zawsze się martwię, że te rośliny które zostaną w doniczkach to jak przyjdzie przymrozek to zmarzną.
W sumie to klona NN zadołowałam i obsypałam liśćmi żeby nie zmarzł bo coś czuję ze dziś przymrozi, ale mam nadzieję że uda mi się jeszcze go posadzić przed zimą
Cześć, Misiulku! Cześć pracy! Siem narobiłaś, nieźle.
Sosna może by i dała radę przy brzozach, bo sosny mają korzeń palowy, idą głęboko w dół i tam szukają wody, ale... ten korzeń właśnie - czy dasz radę go wykopać i nie uszkodzić? nie wiem na pewno, ale widzę pewne ryzyko. Spytaj Toszki (na priv np., bo ostatnio jej nie widziałam), ona może wiedzieć lepiej niż ja.
____________________
AsiaOgród bez reguł
Nie możesz zatrzymać dnia. Ale możesz go nie stracić. XXX. Strata żadna, zysk możliwy, nauka pewna.
Wiesz jak wykopywałam graba za tą sosną to trafił mi się korzeń od sosny i rósł poziomo dość płytko nawet. Nie wiem czy dobrze myślę, ale wydaje mi się że na mojej glinie ona nie miała potrzeby wytwarzać korzenia palowego. Ale nie przekonam się jak nie wykopie
Oj tam wcale nie takie wielkie graby miały jakieś 1,6 m a sosna ma może 1 m, taka 4-latka jeszcze młodziutka Ale żałuję że od razu konkretnie na papierze nie było bo teraz takich roszad bym nie musiała robić.
A ciężarówki zawsze gdzieś są w pobliżu i taczki i łopaty no i "fachowcy" oczywiście
Teraz moczą nóżki we wiadrach Już nie mogę się doczekać tego żywopłotu
W związku z powyższym pytanie małe: czy do takich sadzonek lepiej dać ukorzeniacz do dołka czy moczyć korzenie w roztworze?? na opakowaniu piszą, że mam zrobić 100 ml roztworu i w tym wymoczyć korzenie ale coś mi się wydaje że bardzo dużo tego roztworu bym musiała mieć na taka ilość sadzonek. A a może nic nie dawać tylko nawóz jesienny na koniec sypnąć??