To prawie jak u mnie.
Te szkodniki też mam. Jeszcze turkucie się pokazały.
I nie wiem czym to wygonić.
Wprawdzie mam kotkę. Ale już wiekowa. I dama mniej poluje. Ale to było tylko myszki
Aniu niestety szkodniki i chwasty zawsze były, są i będą.
Z turkuciem nie pomogę. Tylko raz widziałam w ogrodzie Daglezja w Rykach jak pani lała płyn do mycia naczyń w dziurki w trawniku. Te turkucie potem wychodziły i je zbierała do pojemnika. Dokładniejszego opisu musisz chyba w necie poszukać.
Sylwia też ostatnio z turkuciem walczyła, ale nie wiem czy skutecznie.
O dziwo u mnie nie ma turkuci, a za płotem w warzywniku mojego taty są, ale nie ma ich dużo. Kilka lat temu była plaga,
teraz jest ok., może ptaki się za nie wzięły, nie wiem, mamy sporo kosów. Sąsiadka walczyła z nimi lejąc do korytarzy
olej jadalny, efekty średnie.
Gosiu u mnie też traszki i to takie lubią do domu wchodzić. Staram się zamykać drzwi, ale córka nieraz nie zamyka.
Często znajduje pod drzwiami garażu.
W zeszłym tygodniu drzwi garażu były otwarte i nagle traszka zasuwa do garażu. Bałam się, ale wzięłam do ręki i puściłam w krzaki.
Często je też widzę na kamieniach przy oczku jak się grzeją.
Padalca jeszcze nie widziałam
Zakupiłaś? Jak tu przejść obok wszystko mówi weź mnie
Ja codziennie chodzę do ogrodnika dzisiaj kupiłam dwa krzaki pęcherznicy.
Sylwio, Alicjo na szczęście turkucia u mnie nie spotkałam.
Aniu ten pigwowiec ma małe owoce, takie podłużne trochę. Zdjęcia nie mam.
Elu na szczęście traszki niegroźne. Masz piękne oczko, to nie dziwię się, że znalazły sobie azyl w twoim ogrodzie.
Lepiej chyba za często nie chodzić w takie miejsca. Ja znowu nie mam gdzie sadzić, bodziszki wylądowały tymczasowo przy malinach. Takie maluchy, że czekam aż trochę podrosną.
W niedzielę byliśmy na spacerze w okolicach Dynowa i w przydrożnym rowie ujrzałam takie coś:
Zachwycona wyrwałam z 10 szt. starając się by miały jak najwięcej korzeni. Potem z takim wiechciem wędrowałam dalej.
Posadziłam na działce w trzech różnych miejscach. Może któraś miejscówka im spasuje.
Po powrocie do domu szukałam informacji, co to takiego.
I jest to bez dziki tzw. bez hebt Sambucus ebulus. Pierwszy raz spotkałam się z tą rośliną.