W końcu jest ładna pogoda. Ale nie powinno się mnie puszczać na zakupy jak jest możliwość zakupu roślin. Tylko przeszłam się przez rynek targowy i wróciłam z:
1 szt. duża sadzonki kuklika kopanego z ogródka - czewony, wyższy niż pomarańczowy gatunek i z takimi jakby podwójnymi płatkami za 20 zł
1 szt. dyptam biały, też kopany z ogródka, miał już trzy pędy kwiatowe - 20 zł
1 szt. rodgersji kasztanowcolistnej w doniczce 2 l - 15 zł
Uważam, że całkiem nieźle biorąc pod uwagę, że zamówione przez internet bodziszki w P9 kosztowały po kilkanaście zł za sztukę.
Wszystko to musiałam posadzić, a przedtem przygotować miejscówkę, co zajęło mi prawie całą sobotę.
Zdjęć brak niestety, bo miałam porobić w niedzielę, ale zjechali goście i nie było kiedy.
Z soboty mam tylko zdjęcia traszki zwyczajnej, którą wykopałam przy okazji dosadzania towarzystwa kuklikowi. A chwilę później trafiłam na padalca.
Bardzo cieszą takie znaleziska.