A teraz czas na metamorfozy.
Jakie było moje zaskoczenie gdy zobaczyłam siewki werbeny patagońskiej. Miałam werbenę z siewu w 2016 roku, niestety nie dopatrzyłam się siewek w tamtym roku. A teraz szok - po tych deszczach powschodziła. Po oplewieniu poprzesadzałam siewki rudbekii jednorocznej.
To miejsce przekopałam jeszcze jesienią. Dopiero wczoraj miałam czas, żeby doprowadzić je do częściowego ładu.
Posadziłam tam kłosowca niebieskiego, rozsadziłam rosnący tam rdest i posadziłam liliowce.
Jak widać skończyłam jak już robiło się ciemno. Podlewanie zajęło mi chwilkę. Zobaczymy czy ślimaki wszystkiego nie zjedzą, bo pod wieczór trochę się ich pokazało.
A na koniec jeszcze nastawiłam gnojówkę z pokrzyw, z dodatkiem skrzypu i żywokostu. Koniec relacji.