Jutro się przeciągneło znacznie, ale w pracy miałam nawał pracy, a weekend wyjazdowy. To był ostatni nasz pobyt na działce do dzisiaj. Wczoraj mimo deszczu po południu pojechaliśmy na działkę. To aż dziwne było jechać na wypoczynek i cieszyć się, że pada. W nocy też popadało, więc roślinki dadzą radę. Najbardziej byłam w strachu, że siewki od Sylwii padły, ale żyją w większej części. Inne moje przesadzanie i nabytki również.
____________________
Gosia
Bylinowa łąka