Z dziennika budowy:
Posadzone cisy Hicksii wokół placyka z ławką, wyściókowane skoszona trawą, a wokół wschodzi posiana trawka.
Wschodzi posiana trawa na części magnoliowo- klonowo-leśnej. Chwaściki też, ale wyrywamy radośnie

.
W ogóle polecam zakładanie trawnika z siewu we wrześniu, to już nasz drugi raz. Owszem, była susza, ale nie podlewamy w ogóle i rośnie, po tych kilku deszczowych dniach ziemia jest w sam raz wilgotna, rano jest dużo rosy.
A tutaj trawa posiana na skarpie i powyżej skarpy, pomiędzy częścią z jekyllową a warzywną. Tu żadnych chwastów, przyłożyłam się osobiście, za to nornice powodują że przestaje być równo. Widać też połowę z czterech głogów, które się ostały.
Goła ziemia na skarpie oczekuje na rośliny, sama nie wiem do końca co i jak, będę myśleć przez zimę.
Aleja lipowa, na razie prowizoryczne paliki i wiązania, ale porządne już kupione, mąż z synem wbiją pewnie w tym tygodniu, o ile dostaniemy gdzieś gumową taśmę do wiązania drzew. Gdzie to się kupuje?
Widok na ławkę:
I widok z ławki:
W tym roku jeszcze tylko zlikwidować straty po totalnej porażce z łąką, czyli przemielić,, wyrównać i wysiać trawę jeszcze raz. I jeszcze wsadzić grabowy żywopłot - z lekkim łukiem, odzielający część z kręgiem ogniskowym od jekyllowej, pośrodku mini alejka wzdłuż której rosną (mam nadzieję) ocalałe głogi. No, to tyle...
Przyjemności za chwilę

.