Karolina, to jest reneta, a wyżej malinówka, stare dobre odmiany. Na cisy trzeba będzie trochę poczekać, prawie ich nie widać, ale innych nie było i po lipach nie było mnie już stać.
Niebieska doniczka była kupiona w centrum ogrodniczym, gdzieś w Bawarii, w drodze z Monachium. Wspaniałe rzeczy tam mają z terrakoty, szkoda że u nas takich niewiele. Pozdrawiam i na pewno odwiedzę.
Karolina, nie strasz, błagam!
Róża zawsze obficie owocuje, a w zeszłym roku było mnóstwo żołędzi na moim dębie, teraz znacznie mniej. No i urodzaj na jabłka jest tak co drugi rok i akurat teraz, po tak ciężkiej zimie wypadło.
Tak sobie to tłumaczę.
Enya, cieszę się że Ci się u mnie podoba, mimo że rozgardiasz. Z tymi wakacjami to masz rację trochę. Ale nie tak do końca. Dzisiaj miałam mieć labę i niestety, przez trzy godziny musiałam jednak popracować. A ogrodów nie od linijki jest u nasna forum naprawdę sporo, warto poszukać.
Pozdrawiam.
Jolu, to czerwone to klinkier, zgadza się. Na jekylowej między bukszpanami są lawendy, fiołki, różne odmiany bodziszków i dwie róże, właśnie Pomponella, na wiosnę będą niskie orliki a wcześniej błękitne krokusy botaniczne, te drobne.
Pooglądałam , poczytałam, faktycznie Jekylowa bardzo się rozrosła od wiosny. Właściwie ziemi już nie widac. A co z ta łaką? żle to wyszło? Łaki powinny byc na podmolłym terenie choc piękne łaki są w górach np Szczawnicy i na suchym terenie. Może tam deszcze cześciej padają?