Cd o brzoskwiniach dla Karoliny i zainteresowanych:
Tak krzaczasto rosną sobie dwa drzewa wyhodowane z pestek, mają ok. 2,5 m wysokości.
Ponieważ co roku drzewko jest mocno cięte, owoce tworzą się w zasięgu rąk i niewiele wyżej:
A powyżej są pędy młode, które wyrosły od wiosny tego roku, jest ich bardzo dużo, więc w znakomitej większości zostaną wycięte w przyszłym roku na wiosnę:
A tutaj rośnie trzecia brzoskwinia przy murze domu, rozpięta na podporach. Wiosną zostaje naprawdę niewiele gałęzi, ale przyrost gałęzi jest bardzo szybki.
Poniżej widać, że brzoskwinia kiedyś była prowadzona "po Bożemu", czyli z jednego pionowego przewodnika wyrastały po bokach gałązki przymocowywane do podpory - widać jeszcze kawałek tego uschniętego przewodnika, trzeba go będzie w końcu wyciąć. Piękną koncepcję trafił szlag ze sześć lat temu, bo brzoskwinia zmarzła, ale nisko na pniu wypuściła pędy, które przez nasze niedbalstwo się skrzyżowały i teraz rośnie sobie w postaci takiego wiechcia ale za to dość płasko. Ma tak pyszne, duże owoce, że żal było wyciąć i zaczynać wszystko od początku, tym bardziej że jest no name.