Bardzo miło, że zaglądałyście podczas mojej nieobecności, która tym razem nie wiązała się z żadnym fajnym wyjazdem.
Zima dzisiaj przyszła i do mnie, wszystko w śniegu, a rano pojawiło się w ogrodzie całe stadko puchatych kwiczołów, co ustaliłyśmy właśnie z Bogdzią

. Objadały się pozostawionymi winogronami i owockami ostrokrzewu. No ale jak to rano, przed wyjściem - czasu zabrakło na fotki.
Tamaryszku, czyli Izo droga! Jak mogłabym Cię nie pamiętać? Przecież gadałyśmy nie raz w tej Anglii, a i wracam do Twojego ogrodu w "wizytówkach", bo jest niesłychanie piękny. Komplementy od tak wytrawnej ogrodniczki jak Ty, cieszą mnie wielce. Zapraszam do siebie i do założenia własnego wątku, będzie łatwiej pogadać

. Pozdrawiam.
Miro, czosnki posadziłam dopiero tydzień temu i nie wiem czy to z kolei nie za późno, zobaczymy, ziemia jeszcze ciepła.