Mój plewienia rabat kwiatowych też się nie tyka,ale siał trawniczek graniczący z tą rabatą i widocznie poczuł się winny,że się w rabatę wsiało No i jak nie wybaczyć
Żeby mnie tak ulubione guru ogrodowiska tak punktowało. Ten parapet ratował by mi rozsady. Nie wystarczy,ze obficie o popsikam w piateczek?zZaciagne roletę i nie dostaną tyle światła.O!
Niestety, nie wystarczy.
Siewki są bardzo wrażliwe na brak światła, wyciągają się im błyskawicznie łodyżki i przestają krzepko wyglądać.
Piszę to doświadczona brakiem nasłonecznionych parapetów.
Zdarzało mi się też uśmiercić siewki na słonecznym parapecie, bo zapomniałam opryskać je rano.
Ziemia do wysiewów jest mocno przepuszczalna, szybko obsycha od góry zwłaszcza, kiedy siewki są malutkie i jeszcze nie cieniują podłoża. Korzonki są króciutkie...
Możesz robić wysiewy w pudełkach po margarynie, więcej ich się zmieści na parapecie w domu. Takim sposobem mimo jednego parapetu doczekałam się stipy, jeżówek, smagliczki, kichawca i ozdobnych kapust.
Teraz bawię się tylko w wysiew pomidorów, co czyni mnie niewolnikiem własnego domu na dwa miesiące. Trzeba zachować codzienną dyspozycyjność.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Widzę, że i Ciebie ogarnęła siewomania
Jak masz mało parapetów wysiej nasiona w szklarenkach parapetowych / sama chcę takie kupić /.
Mają pokrywy, ja będę stawiać jedną na drugą.
To mnie zmartwiłaś, ale to też tłumaczy dlaczego moje zeszłoroczne, pierwsze siewy w życiu w większości padły.. Ja wtedy zmoczyłam podłoże dobrze, ale potem to podlewałam tak średnio 2 razy w tygodniu..ehh. były tylko przykryte folią i skraplało się trochę i wilgoć stąd miała być w zamyśle.
Moje pomidory właśnie takie rachityczne i wyciągnięte były bo światła miały bardzo mało.
Tak w ogóle, to bardzo lubię Twój ogród, nie przedstawiłam się oficjalnie, bo śmiałości brakło ale często bywam i wzdycham. Masz to 'coś', ogrodowy dar, co zaaranżujesz wygląda prześlicznie
Że człowiek zostaje w domu dla psa czy kota to wiem, ale żeby dla roślinkowych siewek? Ale tak jest i dopiero jak się samemu wciągnie w ten zielony proceder, to człowiek doskonale rozumie
Grażynko, myślałam o nich, ale widziałam też, chyba i u Wendy, że takie stawianie jednej na drugą zbyt mocno zacienia te stojące na niższych 'piętrach' chyba.
A poradźcie, gdzie na frontowej mogłabym wpleść jakiegoś cisa albo kilka kolumnowych? Jakoś się zafiksowałam na nie, bardzo mi się podobają, ale nie znam się na ogrodowej estetyce a nie chciałabym, żeby pasowały jak kfiatek do kożucha..