Przedogródek wersja druga (bliższa memu sercu)
Powstała podczas wzdychania do przecudnej urody przedogródka
Wioli, w którym jestem zakochana od pierwszych Ogrodowiskowych kroków

Patrząc na Jej żwirową dróżkę olśniło mnie, że wcale nie muszę robić chodnika bezpośrednio przy domu, tylko podzielić nim przestrzeń na mniejsze rabaty, które zwyczajniej bardziej mi leżą. No i nie musiałabym robić na froncie trawnika, co do którego mam jakąś bliżej niezidentyfikowaną awersję.
Wiolka, mam nadzieję że nie masz nic przeciwko byciu moją inspiracją?
Bardzo profesjonalny rysunek powstał w ramach akcji za co by się tu wziąć żeby nie musieć prasować?
Po rozrysowaniu tego kawałka wpadłam w szał tworzenia (zapewne dlatego że na komputerze pracuje się szybciej i wygodniej niż gryzmoląc od ręki) i pojawiła się wizja przełamania pasa startowego na osi wjazdu. Taaa dam!

Rośliny na rabatach zasłoniłyby (przynajmniej częściowo) domek narzędziowy, a ja mogłabym biegać suchą stopą do kompostownika.
Chodnik nie musi być koniecznie w postaci żwiru i płyt, ale ponieważ upchnęłam już z pięć kamazów żwiru w różnych częściach ogrodu, to pomyślałam że nawiązywałby do reszty