Nie no szacun kobieto.To nie kwestia wielkości ogrodu a zimowego lenistwa. Tak jak latem nie wychodzę do zmroku z ogrodu tak zimą nie da rady.Dzięki Bogu,że nie mam już kompostownika, przynajmniej mam wymówkę
Ale bez przesady. O ile latem biegam do kompostownika czasem kilka razy dziennie, to zimą raz na parę dni. A często korzystam z okazji że chłopaki akurat na dworze. Także tego tuptania w ciągu całej zimy dużo nie wychodzi
Aaa to wiele wyjaśnia Znalazłam kompromis... puszczę sobie bluszcz na domku narzędziowym
Ja jestem z gatunku jak wepchnę gdzieś głowę, to reszta też się zmieści Planowałam przeznaczyć na żywopłot 150cm, wiec miałabym jakieś 70-80cm luzu na bieganie z nożycami, ale zastanawiam się czy taki odstęp od płotu nie będzie głupio wyglądał? Zdecydowanie bardziej podoba mi się żywopłot w linii płotu, ech utrapienie z tym przedogródkiem.
Dziękuję Ewo sporo tych cieniolubnych pachnotek jednak. Fajnie, coś tam sobie znajdę na pewno
Do ubiegłego roku też rezygnowałam z zapełniania kompostownika zimą.
Tej zimy postawiłam wiaderko na tarasie i wycieczki do kompostownika robię tylko w weekendy.
świetny pomysł ale u mnie nie przejdzie. Moja demolka wypuszczana na dwór zje wszystko na co się tylko natchnie Także takie wiaderko byłoby niezłym korytkiem dla niej
Myślałam że tylko moja Lori wszystko zjada jak robimy soki warzywno- owocowe to już nawet nie noszę wiórków na kompostownik tylko dla niej zostawiam... Szkoda mi samej mi tam chodzi a i psa żeby musiała się tak daleko fatygować żeby sobie wszystko zjeść plus trochę przekompostowanego