Miło wrócić na forum, ale nadrobić ciężko, tyle tu się dzieje
Przed świętami nie miałam czasu na forum - mieliśmy wariactwo na własne życzenie, bo zamówiłam wywrotkę ziemi z kompostowni - 7 ton, ok. 10 m sześciennych...
Nie wiedziałam, że to tak dużo

Musieliśmy zrzucić ziemię przed bramą, bo dalej nie było jak, więc wszystko to na taczkach musieliśmy sami przewieźć do ogrodu - przed deszczem, świętami i wszystkim, żeby mieć porządek i żeby nam tego deszcz nie rozmazał. Ziemia jest piękna, puszysta, leciutka, czarna jak węgiel - i tak brudzi

Załadowałam rabaty, m przewoził na tyły ogrodu. Wszystko obsypane, obdarowana siostra i sąsiad, który pożyczył drugą taczkę, wypełniona skrzynia po truskawkach i zostały jeszcze dwie górki, które starczą mi chyba do końca życia

Większość machnęliśmy jeszcze w czwartek i dobrze, bo było ładnie, a w piątek już padało.
Wczoraj sypnęło, mamy znowu biało.
W mini oczku tarasowym, które przechowało się w domu, przezimowała mała ważka - wypuściliśmy ją w ogrodzie

Teraz oczko, jak inne donice, stoi skute i zaśnieżone - może dla tych, co zaczęły wschodzić, to lepiej, że spadł śnieg, ale nie bardzo jest po co wychodzić do ogrodu.
Fotki jeszcze przedświąteczne, ale już z nową ziemią