O matko, ale się namęczyłam! Wybrałam róże na te nowe rabatki, sadzenie to mały pikuś przy męce z wybieraniem odmian plus niezbędnych drobiazgów w nogi. Trzeba było już brać komplet, mają przyjść też cebulki na te rabaty, więc chciałabym mieć już wszystko - posadzić i czekać

Będzie Rose de Resht i Mme Isaac Pereire, do tego Mme Boll, którą zabiorę z innego miejsca i jeśli wcisnę - Moonstead Wood, albo i nie. MW musi już trafić do gruntu, bo zaczęła się uwsteczniać, więc gdzieś musi znaleźć miejsce. Zobaczymy latem, co się pogryzie, co dopasuje, nieważne, w sumie ma pachnieć, przyciągać ludzi i zapylacze, ma to być miejsce uczty zapachowo - kolorystycznej i ławeczki postawionej na stałe.
Mam takie piękne zdjęcie, gdzie mój Tata siedzi na fotelu i patrzy w stronę Stadt Rome - roży, która Mu się bardzo podobała - w tym miejscu stanie ławka, a miejsce to będzie sto razy bardziej kolorowe i pachnące
Ostatni taki bukiet w tym roku