Ten kwiat dalii położyłam wśród marcinków, żeby zachęcić trzmiela do przeprowadzki. Ale nie chciał. Dalia miała iść na kompost, ale tak się do niej przyssał, że nie było na niego sposobu... więc został

Jesień po przymrozkach też nie lubię bo zaczyna się robić łyso.
Ale zimy nie lubię bardziej .

brr, powyżej zdjęcia okropnie jesienne, brr.
Wolę takie:

pomimo ,że nie lubisz to na fotkach ogród wygląda ślicznie

Podpisuję sie pod tym, co napisałaś o jesiennym ogrodzie - też nie lubię i nie kręci mnie. Fotki powyżej śliczne. Ta róża to Koko Loco?

Magleska napisał(a)

pomimo ,że nie lubisz to na fotkach ogród wygląda ślicznie

Dziękuję Madziu Doceniam piękno ogrodów takich, jak Twój, naprawdę
Ale ja to jednak kwiaciara jestem, kończą się kwiaty, kończy się frajda.

Anda napisał(a)

Podpisuję sie pod tym, co napisałaś o jesiennym ogrodzie - też nie lubię i nie kręci mnie. Fotki powyżej śliczne. Ta róża to Koko Loco?

No to jest nas dwie
Koko - fajna, prawda Druga, którą mam w gruncie, o wiele słabsza sadzonka, też sobie właśnie przypomniała o kwitnieniu - ma piękny pąk

Koko kolorystycznie wpisuje się w jesienne nastroje.
Też o wiele bardziej lubię ogród od wczesnej wiosny do wczesnej jesieni. Od przymrozków najchętniej zapadłabym w ogrodowy sen zimowy.

coż Wam powiem dziewczęta, wpisuję się do nurtu antyjesiennego. I nie nie zachwycam się mym ogrodem teraz. Zimno w nim i wilgotno. Przychodzę tam tylko, by przygotować go na wiosnę
Jak czytałam w ulubionych wątkach o rozkminach- jakie drzewa/krzewy przebarwiają się najładniej, to miałam tylko taką myśl "co za różnica, skoro to i tak koniec lata??? i nic a nic mnie to nie pocieszy? " Ale fajnie, że są tacy, co to potrafią/chcą się zachwycić jesienią. Budujące jest, że nie wszyscy tak cierpią, jak ja