Jakiś czas temu mój M. widział wiewiórkę, która w zębach przyniosła swoje dziecko. Zdaje się, że podarowała mu nasz ogród, jako swoje terytorium, bo teraz widujemy głównie to maleństwo. Zdjęcie kiepskie, bo zrobione przez okno, maluch naprawdę jest malutki, podjada słonecznik z karmnika, bawi się wspinaniem po sosnach.
Z maleństw mam jeszcze wiosenny zakup - epimedium Niveum - chucherko, ale kwitnie.
oraz coś, co dostałam od koleżanki, szczęśliwie okazało się skalnicą, w dodatku białą
Ciut koloru na koniec

To, co w różach lubię baardzo - czerwono podbarwione liście

, nawet bez kwiatów są ładne, tu Generous Gardener