Garden jest śliczna, choć maleńka, ale ją polecam, po Desdemonie miałabym nieczyste sumienie, dla mnie to jest rozczarowanie. Może trafiła mi się kiepska sadzonka, ale wciąż wygląda, jak świeżo posadzona, nie może się rozkręcić.
Chipek jest piękny w każdej fazie, uwierz. Może by Ci nie wszędzie pasował, ale jest cudny. Co prawda u mnie słabo przyrasta, kupiłam jedną z trzech ostatnich sadzonek i nie osiągnął przepisowego rozmiaru, ale wciąż mu kibicuję i wcale się nie gniewam.
Dzięki za Pomponelle
I za podpowiedź o Hansestadt Rostock - podoba mi się, ale mi się w sumie wszystkie róże teraz podobają Serio myślisz, że ona w ten mój bałaganiarski fyrtel się wpasuje?
Och, znów róże Ale cudnie
Weneda pachnie? No aż obwącham swoją bo nigdy nie zauważyłam tego. Może potrzebuje więcej słońca żeby wydobyć zapach.
U mnie Pomponelle potrafią być jeszcze wyższe.
Koko loko ma zniewalający kolor.
Ja próbowałam u siebie wysiać orlayę, dostałam od koleżanki, ale się nie udało. Jakieś specjalne zapotrzebowania ma?
Zimowy wysiew I przynajmniej u mnie - lepiej się udaje z rozsady. Oczywiście zacząć trzeba od nasion, które dostałam od Kaśki, nazwane przez nią odmiana szczęśliwicką Teraz już mam własne.
Ona ma taki ładny odcień, o ile nie boisz się iść w żółć, która, jak wiemy, wywołuje alergie , to z białą jeżówką o żółtym środku i fioletowym bodziszkiem - na pewno ładnie zagra. Dodałabym do tego dużo bieli lekkiej, typu orlaya, rutewka, dzika marchew i kocimiętkę
Ja ostatnio myślę, a nawet jestem pewna, że dobrze wygląda wszystko, co dobrze rośnie, kwestia koloru jest ważna, ale co z tego, że masz różę o pięknym kolorze, która nie rośnie albo choruje. Bujność i niezawodność to podstawa - taka złota myśl na dziś.
Ps wpis powstał przed wizytą u Ciebie, trzeba więc wziąć poprawkę na to, co zobaczyłam i napisałam u Ciebie.