Podejście Jankosi zgadza się z moim Dodałabym jeszcze, że przy długo ciągnącej się zimie (jak to lubi być u mnie), nawet parę nieściętych badylków tworzy nad rośliną mikroklimat, dzięki któremu jestem spokojna, że nowe pędy nie marzną.
W łikend napawałam się widokiem badyli, czując radość, że są takie brzydkie. Bo to jest radość na moment przed fryzjerem, kiedy już wiem, że badyle niedługo znikną, a w ich miejsce pojawi się mój ogród
Stwierdzam w punkcie pierwszym, że:
Jankosię uwielbia się, nie można inaczej Faktycznie moda na domki dla owadów z jednej strony i czyste rabaty z drugiej - to się nie dodaje. Ja chcę i lubię mieć śmieci na rabatach do wiosny, bo larwy i owady to wiadomo, sama znalazłam biedronki. W ogrodzie nie jest łyso, jest struktura, wiatr nie smaga ziemi i korzeni, ptaki jeszcze wciąż podjadają. Mam tym samym taki rabatowy mini-kompostownik, część listków pozostanie na rabatach i ulegnie przerobieniu na materię organiczną, po co odbierać im tę szansę?
Stwierdzam w punkcie drugim, że:
Mgduskę uwielbia się, nie można inaczej! Tak konsekwentnie dbasz o różnorodność w ogrodzie, oblatana we wszystkich tematach ogrodniczych i życiowych, robisz piękne zdjęcia, pieczesz drożdżowe chałki, serduszka i jeszcze piszesz tak obrazowo! Nie odpuszczaj, ja Cię bardzo proszę napisz coś grubszego, bo ja bym mogła czytać i czytać na zmianę z kilkoma innymi wątkami
A ja dzisiaj wpadłam z sekatorem na różankę...nie byłam już w stanie dłużej oglądać z okna tarasowego wygniecionych, połamanych, zmaltretowanych przez zwierzory bylinowych suchulców. Ciachnęłam wszystko ok 10cm nad ziemią, bez czyszczenia rabaty. Teraz już mi zęby zgrzytać nie będą od najbliższego oczom widoku. Żyjątka powinny dać sobie radę albo w "śmieciach" które pozostały, albo w resztkach, które trafiły na nieużytki za płotem. Przy okazji okazało się, że cebulowe wszystkie już się obudziły i za chwilę cięcie byłoby problematyczne. Resztę rabat na razie zostawiam w spokoju. Lubię zostawić do wiosny większość bałaganu na rabatach, ale jak widać przestałam być w tej kwestii restrykcyjna i przyczyną nie są tylko kwestie estetyczne. Od kiedy ogród powiększył mi się dwukrotnie, liczba rabat przez to również, nie mogę zostawiać wszystkiego jak wcześniej, bo z porządkami nie ogarnęłabym się do maja...
ps. Domków dla owadów i sztucznych kryjówek nie próbuję nawet robić. Naturalnych miejsc dla nich mam pod dostatkiem.