Dziękuję!

Dziś telefon że płytek zabrakło, jedna paczka cała w proszku plus docinków więcej niż założyłam...
Sprawdzam casto, 26 paczek na stanie, wiadomość do ludzi od ogrodzenia czy będą jutro na działce i czy mogę im podrzucić płytki. Spoko.

Zadowolona zgarniam młodą z zajęć, jedziemy do miasta, w planach zakupy spożywcze. W casto okazuje się że jest 7 płytek czyli niecałe dwie paczki, idę po papier żeby mi je wydali, myślę jedna płytka może przeżyją może na wyrost chcą dwie paczki
Magazynier wyjeżdża z wózkiem, rozpakowuje paczki a tam tylko dwie płytki całe.

Najbliższa casto w Bielsku, więc odwożę złą młodą do domu i pędzę. Kupiłam, pojechałam do gościa od ogrodzenia, przed chwilą wróciłam do domu. Niemniej jutro skończą pewnie chłopaki. Toalety wiszą! Jupi

Taaa....

Proszę pani ale tu więcej metrów wyszło, zmierzyliśmy, 41 nie 36 jak pani mówiła? Prosze doliczyć, wzięłam dane z projektu.
I prosze kupić i przywieźć elastyczną rurkę do odpływu, nie ma jak zamontować stojącej umywalki bez tego...

Proszę pana pracuję do 17tej. Sklepy są czynne do 17tej. Na dole we wsi, 2 km od domu jest skład budowlany. Byłby Pan tak uprzejmy i podskoczył kupił to żeby zamontować?

Pani tak poważnie czy sobie pani jaja robi?

To na tyle z mojego zadowolenia z ekipy. Tak, rzucam wszystko i jadę godzinę żeby im kupić rurkę za 3 złote. Co zajmie im 5 minut. I zwalniam się z pracy milionowy raz. A potem zostanę na lodzie i będziemy z młodą jeść szczaw i mirabelki.

Wykończy mnie to.

Współczuje, ale dasz radę. Grunt, że robią.

Karolina jeszcze ciut wytrzymaj i oby pracodawca wytrzymał.
Wszyscy są fajni jak łapki po kasę wyciągnąć.
Mogli zacząć od kuchni, potem łazienki, na końcu tam gdzie piec masz, może można by w tym pomieszczeniu ze ścinek obrobić całość i nie ganiałabyś po całym województwie za kilkoma pytkami.
Faceci nie myślą logicznie u mnie to samo było, tylko byłam na miejscu i myślałam czasem za nich... Niestety całości nie da się ogarnąć.

Ciesz się tym, że już niedługo i tych wszystkich ludzi nigdy nie zobaczysz.
Wytrwałości Karola. Będziesz mieć piękny dom

Pfff. Robią. Niemniej stresuje mnie to na maksa.

Mogłam zamówić od razu więcej płytek, przewidzieć rozbite i ewentualnie nadwyżkę oddać potem. Ale nie przewidziałam.

Mogłam poskładać do kupy odpływy i zobaczyć czy wszystko ma sens. Nie znam się na tym. Ale mogłam.

Gość mógł mi od ręki powiedzieć że nie robi białego montażu, wybrałabym inną ekipę. Proste.

I tak w kółko.

Padam na twarz. Czy będzie pięknie? Cholera wie. Tak na serio to mi się odechciało wszystkiego. Już dawno.

Nie da się wszystkiego ogarnąć, musiałabym tam być i patrzeć im na ręce.

Niezamontowane graty będą. Pojadę, cyknę zdjęcie, dokupię czego brakuje, zobaczymy.

2,5 tygodnia do przeprowadzki. Młoda przeniesiona do nowej szkoły. Gdyby nie to, to nie wiem czy mi się chce?
Byle do wiosny i sadzenia kwiatków. Dokładnie jedynym pocieszeniem jest to że zrobią, skasują i znikną. I dzięki bogu.
Tyle że byłoby miło mieć dobrze wykonaną pracę za pieniądze które oferuję...

buziaki!!!

Rowniez Cie podziwiam za wytrwalosc. Tutaj jest zupelnie inaczej. Ekipa martwi sie o to, co trzeba kupic, a wlasciciel dostaje rachunki i je placi. Jesli ekipa nie jest glupia, to ma uklad z tym sklepem budowlanym, gdzie przewaznie robia zakupy i tam dostaja rabat i na tym rabacie jeszcze zarabiaja.

Dobrze jest zostawić kilka płytek bywa że pęknie jakąś u mnie już się przydał zapas

Tak było dotychczas, jak czegoś zabrakło to nikt nie robił problemu, skoczyli do sklepu, kupili, ja oddawałam kasę. Z tymi problem. Nie spodziewałam się go.

No ale...

Płytek parę zostawię oczywiście

Na szczęście widać już koniec. Jupi

Super że majster układa Ci płytki na dociskach samopoziomujących... Będziesz mieć idealnie równo
Bardzo fajnie czyta mi się Twój pamiętnik budowlany. Dom zapowiada się cacuszko, więc i ogród taki będzie....
Pozdrawiam

Dzięki!