Karola, czytam zazwyczaj po cichutko, co działasz u siebie ale tym razem będę głośno
Ne wiem czy ten Bartek dokończy Ci pracę. Sposób postępowania nazwała bym delikatnie... gówniarski. Facet nie odpowiada na Miele, telefony i po cichutku przyjeżdża coś robić na budowie
Ja bym podjechała tam od razu z prawnikiem albo z kimś innym, na pewno nie sama i albo dała do podpisu aneks do umowy o karach finansowych za przekroczenie terminów czy za opuszczenie budowy albo pożegnała się z panami
Inaczej znowu zrobi Cię w balona za jakiś czas. I na pewno żadnych pieniędzy do ręki. Musisz mieć świadków rozmów albo nagrania. A opinie na forach budowlanych czy F. to swoją droga koniecznie zamieść albo przynajmniej postrasz, że pracy nie znajdzie

Napisałam mu wczoraj że prawnik pisze mu pismo i że albo się bierze do roboty albo dogaduję się z kimś innym. I magicznie przeczytał maila tym razem i się pojawił. Powiedziałam muż że grosza nie dostanie dopiero za zrobioną robotę bo ja nie bedę siwych włosów liczyć. Opieprzyłam go na czym świat stoi. Masakra.

Jola masz rację. Ale on ma moją kasę więc niech robi. Jakieś 10-12 tys które albo mi odda albo włoży w te fundamenty. Ponieważ nie odda bo pewnie wydał to niech włoży. Zobaczymy ile zrobi w tym tygodniu twierdzi że chce zakończyć i zalać fundamenty wtedy trzeba trochę czekać. Ja jadę na urlop.

Zobaczymy co w międzyczasie i tak kasy więcej nie dostanie. Jak nic nie będzie dalej robił to z nim zakańczam współpracę. I tak pewnie zakończę czekam na konkrety od tej nowej bardzo chętnej firmy. Próbuję myśleć logicznie i nie stracić zaliczki.

Ręce opadają...
Ale co Cię nie zabije to Cię wzmocni

Karola mocno trzymam kciuki. Kontroluj co robia I KB wyslij na kontrolę bo przy fundamentach to dobrze mieć wszystko sprawdzone

mam nadzieje, z e do soboty bedziesz maiala piekny solidny fundament i ze Bartkowi z ekia nie za goraco, niech duzo wody leja by nie popekalo

Madzia, nie ma szans, nic mnie już nie zabije i taki Bartek to wiesz
nie ma ochoty zarabiać kasy, trudno, ktoś inny mieć będzie.

Kasia, dokładnie, przed betonem kierbud musi się tam zjawić żeby mi fuszerki nie odstawili.

Iza, też mam nadzieję, gorąco jak diabli, ale niech robią jak wcześniej nie robili. W sobotę jakby był beton to już będzie dużo chłodniej 23 stopnie i w przyszłym tygodniu lanie wody.

Za słabo trzymałam te kciuki normalnie Karola. Znowu coś ci idzie pod górę

Magda ma rację -co cię nie zabije to cię wzmocni. Współczuję problemów już od samego początku tej twojej budowy. Masz rację -opitalaj, wymagają, uruchom prawnika.....i jedź na urlop

Heh.

Jak jutro tam pojadę powinien być rozłożony styrodur. Podejścia pod łazienkę i WC zrobione, zdjęcia z wczoraj z rana. Kolejne w kotłowni odpływ od pralki bo pralkę będę miała osobno, z suszarką. Niemniej idzie im jak krew z nosa... serio. Chyba szybciej sama bym to wykopała???





Cieszę się z żywopłotu sąsiada wzdłuż domu, wzdłuż ścieżki do wejścia, będę miała ładną cienistą rabatę z zielonym tłem na gotowo

popcorn napisał(a)

Tymczasem na działce.

Bardzo apetyczne rzeczy.Takie i ja lubię i mam.
Ech ter budowy,,, nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli.
Znam to tez z własnego doświadczenia.
Współczuje problemów.

Ania mam nadzieję że już pójdzie. Zobaczymy jak. Oby... heh

pozdrawiam serdecznie!