Iza, pozdrawiam!
Ania, dokładnie! Nie mam wyjścia, czekam... podbudowa pod płytę wyschła na wiór, droga też, nie mają wymówki że mokro. Jedna z borówek ledwo żyje przez upały, nie podlałam na czas, pewnie padnie.
Czereśnie zjedzone, kamczatki miały po parę jagód, zjedzone. Amerykańskie może będą. Dwa agresty malutkie wiosną sadzone też mają owoce.
Małgosiu, nie ma sprawy! Buziaki!~
Była na działce wczoraj i dzisiaj. Ogarnęłam trochę chwasty, podlałam, przywiozłam z powrotem puste butelki. Ogórkom wypieliłam dookoła i przykryłam włókniną z powrotem. Niech rosną, odkryję jak zaczną kwitnąć.
Dynie i cukinie ładnie rosną. Więcej pielenia może w tygodniu. Bywałabym tam częściej niż tylko przelotem w soboty gdyby się coś działo z budowaniem. Sąsiad mówi że mój kierbud był ze 3 razy, zajrzeć. To dobrze. Ale niech przybywa jak się będzie coś działo a nie teraz heh.
Jutro kolejny poniedziałek, póki co dodatkowa praca, dopółnocy może wytrzymam

buziaki dla wszystkich!