Magda70 napisał(a)

Oby tylko zdrowie dopisało. Chorować i leczyć się tam bym nie chciala...
Ale też mam takie marzenie.

Magda wiesz co jest najgorsze? Że wcale nie wiesz czy u nas by Cię wyleczyli. Może językowo lepiej. Ale rozpacz i bezsilnośc prawie takie same...
plus za 20 lat przy tych rządach nic z naszego kraju nie zostanie...

Zobaczymy czy bedzie mi się jeszcze chciało no i jak z warunkami rodzinnymi i finansowymi, ale póki co taki mam plan

popcorn napisał(a)

Sylwia patrzyłam, ogromny kawałek ziemi, nie do ogarnięcia przez dwie osoby... szacunek! Byłam tylko na parkingu, poszłam w stronę namiotu ale ani żywego ducha, obfociłam derenie i to tyle... nie miałam śmiałości pukać do domu...
po co kierunkowskazy skoro nic tam się nie dzieje? Szok jakie drzewa wielkie, już wiem że za blisko posadziłam dwa niedawno kupione. Może przesadzę jesienią póki czas

Co do zwierzaków... nie jadłam mięsa 16 lat, jem odkąd zaszłam w ciążę, jajka i mięso swoje nijak się ma do tego kupowanego z masowej produkcji. Niemniej nie da się mieć wszystkiego. Czekam aż kurki zaczną nieść. Paszę dla niosek im kupiłam w sobotę w Liszkach.

W necie tel do Nich jest, dzwonisz pytasz o możliwość zobaczenia, umawiasz się mniej więcej kiedy i tyle. Wstęp bezpłatny spacerujesz po całości. Od domu w lewo i do tyłu dochodzisz do klonów i wąwozu, od parkingu w dół są dwie ogromne rabaty bylinowe, po prawej platanowy krąg, niżej za bylinówkami aleja metasekwoi prowadząca do zaczątków ogrodu japońskiego z hakone hlooą. Prze domem po lewej jest potężna rabata z trawami, ale to dopiero efekt jesieniąNie wiemy co z prawej strony domu w dół bo nie dotarłyśmy jeszcze nigdyOd parkingu na lewo są namioty weselne i altana i ławki, za namiotem między drzewami huśtawka. Blisko masz zadzwoń pospaceruj, wartoZwiedzających jest mało bo bardziej teraz są na wesela nastawieni, pewnie dlatego drogowskazy

oki Buziaki Sylwia! A jakbyś (-ście) się wybierali to zapraszam Ciebie to w ogóle zapraszam

Piwonie dalej kwitną. Połowa skończyła. Sklep mi odpisał że wyprzedali towar i nie mają drzewiastych... Serio? Heh

Ktoś wie co to za nasiona może? Buziaki

Karola a jakie stare kury kupiłaś? Ja już czekam 2,5msc ale miały 9tygodni.

Marzenia o emeryturze też mam, i może jestem wredna bardzo ale marzę żeby moje pociechy pojechały gdzieś daleko żebym co 5min nie słyszała Mamo...
Jak na złość ich wszystkie wyjazdy odwołane... A ja będę conajmniej do końca wakacji pracować z domu... (Jakiego dziś mam lenia..)

Współczuję!
Ja mam jedną i też mam dość. Marzę by szkoła wróciła i żeby się jak najszybciej wyprowadziła. Haha wiem jak to brzmi Dobrze że ma swoje książki bo jakby nie to... staramy się robić różne rzeczy razem ale gotować pomagać nie chce, w ogródku też nie, z psem na spacer na chwilę i to tyle...

Z wyjazdów może w sierpniu kolonia nad morzem wypali ale nie płacę zaliczki bo potem mają pół roku na zwrot... miejsc jest sporo, choć wymogi i wytyczne jeszcze się mogą zmienić, plus epidemia może wrócić przed sierpniem i zamiast luzowania może być wręcz przeciwnie...
Jeszcze 5 lat wytrzymam a potem akademik i studia i pa


Moje kury mają 17 tygodni teraz, w przyszłym spodziewam się jajek! hahaha

Jak ktoś widział piwonie drzewiaste to prosze o cynka, piwonia.pl mnie totalnie olała, odpisali mi "wysprzedane" - serio? 7 odmian? I zero alternatyw, cokolwiek? Chyba nie mają ochoty mieć klienta...

Karola, to taki wiek A ma już huśtawki nastroju? Może Cie to minie, tego Ci życzę a poza tym możne nie lubi gotować? Moja gotuje bardzo chętnie dla siebie i reszty rodziny, ale sprzątać nie bardzo. Ok, u siebie już potrafi utrzymać wszystko jak należy poza wycieraniem kurzy - zmora, ale niewiele robi w domu ponad to, a jest starsza. W ogródku to co najwyżej możne poleżeć na leżaku z książką Ale wysłać na zakupy (byle nie odzieżowe) to jak najbardziej - w każdej chwili chętna żeby iść do sklepu, choćby 3 razy dziennie po jeden duperel.

Przeżyje. Chyba Ledwo. Nie wiem cyz ona dożyje pełnoletności Etap z lataniem do sklepu po pierdołę za złotówkę już za nami. Jak i pierdoły za złotówkę w sklepie
Czyta dużo, w ogrodzie z książka, miejsce na hamak będziemy jej robić może w tym tygodniu. Do sprzątania zagonić masakra. Ciężki wiek, to prawda. A będzie tylko gorzej Pytanie co ona lubi? Prócz czytania i wydawania pieniędzy chyba niewiele
Wytrzymam te 5 lat chyba? hahaha

Rety... ja jedno muszę do studiów znieść jeszcze 5 lat, drugie 6. Wykańczają mnie oba.
Do pokoi strach wejść, zwłaszcza do młodej (!), starszy jakoś ogarnia. I on mniej się uchyla od obowiązków domowych, a młoda pyszczy, że hohoh... 6 lat... Ale obawiam się, że na studia będą dojeżdżać od mamuni bo blisko.