Nie mogę doczekać się urlopu

I zakończenia budowy
Koparka na jutro umówiona będzie zrobione przyłącze wody i ścieków i zakopane szambo i wkopany peszel do przeciągnięcia kabla z prądem od słupa. Resztę dnia gość ma wozić ziemię na tyły i mi ją tam ładnie rozplantować. Mam nadzieję.
Chłopaki kończą obudowy nadproży i wieńca beton miałam zamawiać na sobotę ale niestety przeciąga się to przez pogodę i zamawiam na wtorek. Ale potem będzie sobie tężał, przyjedzie drewno i ekipa zacznie konstrukcję dachu i ściany szczytowe. A ja będę mogła zamówić okna. Jupi!
Znaleziona ekipa od prądu, kolejna od instalacji wodkan i gazu (z gościem się spotkam jak wróci z urlopu a przed moim). Kolejna od tynków. Potem moja obecna rozłoży mi styropian i po gościu od podłogówki (wróci ekipa od wodkan żeby rozłożyć rurki z wodą na podłodze) ktoś od wylewek. To robota na jeden dzień nie mam jeszcze nikogo z miksokretem ale ceny są identyczne wszędzie i chyba problemu nie będzie.
Jak obecna ekipa zrobi dach zaczną ogrodzenie (ci moi obecni) to załatwię drugi dzień z panem koparką żeby wiercić pod słupki i równać pod kostkę na przodzie. I krawężniki. I dwie wywrotki tłucznia do ubicia zagęszczarką. I tak pewnie zostanie do wiosny. Po tynkach i wylewkach wrócą żeby ocieplić strop i połać dachu. Potrzebuję kogoś potem od sufitów podwieszanych jeszcze. Od płytek teoretycznie kogoś mam. Obecna ekipa pewnie mi zrobi montaże w łazienkach, drzwi wewnętrzne, pstryczki elektryczki i takie tam. Cieszę się bardzo