Nic tam. Miskanty to miskanty. Będą rosły i zdobiły. Ale wkurza mnie że mi się wciska kit.
Wróciłam właśnie z działki. Padam na twarz. Cały dzień pracy. Praca dodatkowa, zaczęłam dziś przed 6tą. Skończyłam o piątej. Młoda na konie ja na działkę. Zawiozłam gracki. Zebrałam maliny parę cukinii. Dzięki bogu już stołują, złapał je mączniak po tym deszczu. W sobotę pojadę z włókniną posadzić truskawki. I może wypielę jeszcze kawałek.
Dostałam od sąsiada pomidory. Jutro robię leczo. I siatkę brzoskwiń i winogron rany boskie. Coś robicie z brzoskwiń???
Dom wygląda coraz lepiej. I bardziej jak dom.
